Dziewczyny odpowiem grupowo. Jest mi przykro, ale mówi się trudno. Na razie nie bardzo stacza mi sił i czasu (o chęciach nie wspominając) na ogarnianie ogrodu i dokładne oględziny strat. Wiedziałam, że w tym roku będzie sobie musiał trochę radzić sam i nawet bez tych nawałnic nie prezentował się rewelacyjnie... Miejscami chwasty przewyższają wzrostem kwiaty. Będę robiła zdjęcia tylko wybranym fragmentom i nimi się chwaliła
Ta dalia na szczęście nie ucierpiała
Zuzu, strasznie mi przykro... Teraz jest tak, że w każdym sezonie coś się dzieje, niekoniecznie dobrego. Ale tak jak pisze Ewa, ogród się odrodzi.
Na pocieszenie - i tak Twoje dalie są wcześniejsze niż moje U mnie jeszcze pąki
____________________
AsiaOgród bez reguł
Nie możesz zatrzymać dnia. Ale możesz go nie stracić. XXX. Strata żadna, zysk możliwy, nauka pewna.
Ewo, Asiu nie jest pięknie, ale już się z tym pogodziłam. Miałam ostatnio bardzo dużo spraw nieogrodowych, które bardzo mocno i niekoniecznie przyjemnie zaprzątały mi głowę. Udało się je ogarnąć, teraz spokojnie zabiorę się za ogród i doprowadzę w końcu do ładu Jedyny plus tych nawałnic jest taki, że ziemia naprawdę głęboko jest wilgotna.
Asiu, na pewno nie wszystkie, ale liczę, że cześć powinna.
Kilka widoków, które mi dzisiaj poprawiły humor
Zaczynają kolejne dalie, a część zeszłorocznych ma gigantyczne kwiaty. Oczywiście pomyłka wśród nowych nabytków też się trafiła. Kiedyś pisałyśmy z Violą o tym, że poszczególne odmiany potrafią z roku na rok lekko zmieniać odcienie i rozłożenie kolorów. W tym roku po raz kolejny jest to zauważalne. Niby rosną na tej samej rabacie co ostatnio, ale takie same nie są.
Chopiny przeczekały zawirowania pogodowe, okrywowe przy drewutni też. Ruszyły z kwitnieniem .
A ulubiona nn na szczęście nawet nie zauważyła, że przeszły nawałnice