Dziewczyny drogie To już ostatnie podrygi Świąt, mam nadzieję, że u Was również przyjemnych jak u mnie.
Za wszystkie życzenia serdecznie dziękuję
Pogoda w tym roku bardzo miłe zaskoczyła, nie pamiętam tak śnieżnych i mroźnych świąt w ciągu ostatnich lat. W nocy -15, w dzień -7, a do tego słońce i bezchmurne niebo sprzyjające spalaniu nadprogramowych kalorii na świeżym powietrzu W karmnikach jak w ulu, do stałej gromadki dołączyły szczygły i kos, który po objedzeniu owoców róży dostał jabłko w gratisie
Trochę spacerowych krajobrazów zostawiam + jeden jadr z ogrodu.
Nadal jest tak ładnie, tylko coraz zimniej... czyli jak to w zimie.
Na razie staram się nie myśleć o ewentualnych stratach, chociaż podejrzewam, że kalina bodnantska mimo sporej ilości pąków kolejny rok z rzędu nie zachwyci kwiatami.
Za to na Wigilię kwiatami uraczył mnie tulipan
Przyniosłam przypadkiem całą gromadkę cebul do domu razem z szałwią na zimowanie.
Na zdjęciu obok, prezent idealnie trafiony. Dla tych, co tak jak ja mają prócz ogrodu również "swoje" łąki
O, to jest niezła myśl, chociaż ja nie mam zamiaru już nic tłuc
Ja po każdej wizycie w w centr. handl. mówię sobie, że to już ostatni raz! Ten obłęd, który ludzie mają w oczach, wszystkim się udziela, i jest to zupełnie inny rodzaj obłędu, niż w centr. ogrodniczym, gdzie głupieje się zwyczajnie od nadmiaru szczęścia. I co najwyżej człowiek wyjdzie z paroma nadprogramowymi roślinkami, a co tam, inaczej niż z galerii, skąd wychodzi nieszczęśliwy, sfrustrowany, z podejrzeniem, że jest nieforemny (nic nie pasuje) i zmęczony. I głodny. Jak dobrze nic nie potrzebować