marketowa róża NN- ponieważ kosztowała grosze, trafiła pod świerk (jestem okropna, wiem, wiem) I co? Radzi sobie doskonale, super kwitnie, nie choruje- chociaż jest ostatnia do wszelkich dóbr (nawożenie, podlewanie- tylko resztki z pańskiego stołu) Chyba moim arystokratkom muszę zaserwować podobna dietę

penstemony, których tak pragnęłam

i kwiatek rodresji

jarzmianki i koronka z horensji

Mgduska napisał(a)

Ale wiesz, że ja uwielbiam czerwień z fioletem? No, tak mam

Cień dzisiaj jest wyjątkowo zachęcający, upał mamy

Ale ja też polubiłam, dlatego muszę do tych moich fioletów dosadzić jakąś czerwoną różę.Już szykuję na nią miejsce
Cień bardzo pożądany- wieczorami tak bardzo nie chce mi się wracać do domu- chociaż i tak mam dobrze, bo grube mury kamienicy nie nagrzewają się zbyt mocno

Anda napisał(a)

Śliczne lato j Ciebie I fajne masz w nim zwierzęta.
U mnie aktualnie 34 stopnie, uff.

Tak lato w mieście tez może być piękne! Zapraszam, kogo mogę by jak najwiecej osób mogło się nacieszyć tym dobrem

moje wysiewy sprawiają mi w tym roku wiele radości
Dzika marchew, ośmiał, orlaya

Marketowa różyczka bardzo ładnie się prezentuje i widać, że zdrowiutka.

Cudne te baldaszkowate Lubię ich wdzięk i delikatność.

I ładnie się komponują ze sobą

Podobno pikujesz naparstnice A ja sieję i sieję bez skutku, mam tylko te, które się same wysiały, w tym roku wyjątkowo mizerne zresztą.Może jednak powinnam rzucić nasiona na wiatr i poczekać?