dzięki Alinko, tego mi trzeba. A jak on wygląda po kwitnieniu?- paskuda się robi z niego? Wiosną szybko rusza, trzyma niską kępę, czy szybko buduje pędy kwiatowe?
A może masz fotki, foteczki tego osobnika? A najlepiej wielu opisanych?
Dzięki Dobra Kobieto
Ewo, dzięki, dopełniłaś świetnie wypowiedź.
A dlaczego Blue Fortune jest 'trudniejszy do posiadania?- do hodowli, czy do kupienia? Faktycznie jest krótkowieczny?
Zdjęcia są zawsze w cenie, ale Wasze opisy są najcenniejsze.
Alinko ja nie wiem te rosliny chyba u was sie tak mnożą bo u mnie nie...mam od 2 sezonów Agastache od naszej pani Przyrody, kwitnie na szafirowo, jest dośc wysokie i pieknie wygląda na rabacie ale w ogóle mi sie nie rozsiewa, nie mówiąc juz o jakiejs agresywności....zwiększyło swoja objętość, ma grubsze pedy ale cały czas sie nie rozmnaża...podobnie jak stipy czy inne turzyce...nic mi sie "samo " nie rozsiewa, a przeciez nie jestem az taka perfekcjonistka żeby odchwaszczać często i zauważyłabym siewki....
Tym niemniej jednak potwierdzam że zachwycam sie urodą Agastache, szczególnie że długo kwitnie a po przekwitnięciu też zdobi
U mnie chyba najbardziej cierpią róże na przedwiośniu, jak silnie operuje słońce, a w nocy jeszcze mróz. W zeszłym roku tak straciłam kwitnienie 'Perennial Blue', 'Veichenblau' wydaje się bardziej odporna, ale pewnie zależy to od stanowiska. Ja bym je jeszcze okryła
Ewa, na Twoim miejscu to jeszcze bym te włóknine kupiła Może nie okrywalabym teraz ale pilnowałabym prognozy. Szkoda by było stracić na przedwiośniu
Warstwa śniegu na razie dobrze je zabezpiecza ale kiedy stopnieje i przyjdą zimne wiatry hmm