Prawdę powiedziawszy też dopiero z nimi się zaprzyjaźniam.
Rozmnożyłam, przesadziłam - dam im szansę bo te pomarańczowe, drobne kwiatki przypadły mi do gustu
Nie dość, że tyle piękna i sielanki, to jeszcze uzdrowisko.
W sprawie gaury musimy się więc udać po nasionka do Gosi, zdaje się, że pisała, że jej gaura wytrzymuje z roku na rok.
A ta rabata to jest ta m.in. z liliowcami plus rudbekia. Myślałam, że może jest jeszcze jakaś nowa.
Na roznych rozanych forach doczytalam, ze czasem moze lapac maczniaka i ma niska mrozoodpornosc. Jesli dobrze rosnie, to jest bardzo duza. Kwitnie raz, ale to wiesz na pewno. Sadzona jest czasem razem z Veilchenblau lub Madame Alfred Carriere.
Kolor identyczny z kolorem clematisa Warszawska Nike
Ewa, słońce, Ty masz Perennial Blue, prawda? Powiedz mi czy ona u Ciebie rośnie na patelni? Posadziłam moją w najbardziej słonecznym miejscu i widzę, że płatki jakieś takie marne, zmęczone. Może ona woli półcień? Doradzisz?