A ja bym ich stamtąd nie eksmitowała, podoba mi się taki zestaw

a czy jedyną metodą na różowe jeżówki w białych jest ich wyrywanie. Nie chce różowych... a mam. w zeszłym roku wydałam i znów sie wysiały

Mnie się też wydawało, że należy ją już wyrwać, bo przekwitła ale potem (po deszczu) jakby na nowo ożyła. X. Karol ma takie zagony szałwii w Sandrigham a ogrodniczka mówi, że ona kwitnie długo (wyczytałam w książce).


Trzeba rozprawić się z różem na tej rabacie (one są z siewu, miały być białe albo żółte).

I na koniec dnia tojady

Pszczelarnia napisał(a)

Jakaś wyka?

I na koniec dnia tojady








I chłodna zieleń

Z samego rana opryskaj preparatem jakimś (przeciwko owadom) lekko (bardzo lekko) miejsce niedaleko ich gniazda wokoło (ale nie do gniazda), wieczorem przed zachodem słońca powtórz. Poczują zagrożenie i zbiorą się do wylotu. Albo będą dzielnie chciały zostać nadal.
Można z ogniem - dymem podejść i je wykurzyć (matka poczuje zagrożenie i ucieknie, wtedy też i pszczoły pójdą za nią. Acha to dzikie pszczoły, to mają inną strukturę - ale też powinny sobie pójść, ja tak robiłam z trzmielami)). Inne sposoby to położyć im w gnieździe, bardzo blisko kawałek świeżego obornika końskiego (ale wtedy trzeba uważać, bo rozjuszone zaczynają żądlić na ślepo).