Radziu, nie wiem. Na pewno są trujące w przewodzie pokarmowym. Nie zachowuję szczególnej ostrożności, a jak do tej pory to ruta i trawy spowodowały rozległe poparzenia na mojej skórze.
Z tego co ja się dowiedziałam( mam jednego tojada w ogrodzie) to mają w sobie związek, który przenika w szybkim tempie przez skórę i bodajże blokuje płuca i serce. Dlatego nazwa tojad - to jad. Nie wolno go brać gołą dłonią bo wystarczy dosłownie kilka minut i można odejść z tego świata( tak piszą)On nie parzy tylko dusi.
No proszę i to taka modna, z drobnymi kwiatkami Czy jej liście pachną?
Czy z piwonii Pink Hawaiian Coral jesteś zadowolona? Ja w stosunku do mojej mam trochę mieszane uczucia. Zobaczymy co pokaże jak się zadomowi.
tez mam tego liliowca...muszę go chyba bardziej wyeksponować...mam jeszcze jeden rodzaj ...tez wysoki o żółtych kwiatach, ale liście ma znacznie szersze od tej twojej odmiany Ewo i później kwitnie..
Ewo piękne portrety roślin
pozdrawiam
____________________
beata - Dla odmiany czas na zmiany... ..."Świadomość, że wszystko co robię, mogłabym robić lepiej wcale mi nie przeszkadza..."
Ewo, wizyta w Twoim ogrodzie jest zawsze wielka przyjemnością. Masz tyle smaczków, tak pięknie skomponowanych.Ja wiem, ze na takie efekty to trzeba poczekać cierpliwie ale hmmm ... chciałaby dusza do Raju
Mam wrażenie, że w tym roku ślimaki są szczególnie żarłoczne - w ubiegłym roku szałwia Amistad rosła u mnie całkiem spokojnie, nawet nie pomyślałabym, że mogłaby smakować ślimakom. W tym roku nadgryzły mi wszystkie szałwie - omszoną i lekarską też. Amistad i Kisses&Wishes, które kupiłam w tym roku, musiałam wyjąć z ziemi, bo zostały prawie pochłonięte przez ślimaki!
Dobra wiadomość jest taka, że zeszłoroczna Amistad przezimowała w gruncie - i te sadzonki najlepiej opierają się atakom.
Pięknie u Ciebie, jak zawsze - i te Twoje ujęcia - od razu się rozmarzam
Amistad przezimowała? to super, w takim razie w tym roku też zostawiam w ziemi, zobaczymy
Ja nie wiem, czy mogę to napisać... ale u mnie w zasadzie nie ma prawie wcale ślimaków... Są tylko winniczki i te małe paskowane , to sobie jakoś koegzystujemy bez szkód. Jest jedno ale - u mnie bardzo mało deszczu pada...
____________________
AsiaOgród bez reguł
Nie możesz zatrzymać dnia. Ale możesz go nie stracić. XXX. Strata żadna, zysk możliwy, nauka pewna.
Akonityna wchłania się przez skórę i błonę śluzową, jest jest jedną z najsilniejszych trucizn roślinnych. Powoduje zaburzenia rytmu serca, z migotaniem przedsionków (bezpośrednie zagrożenie życia), porażenie mięśni oddechowych i parę innych niemiłych sensacji. W Renesansie ulubiona trucizna
Ja do tojadu podchodzę jak do jeża - zawsze rękawice, okulary i jakaś chustka na twarz (teraz popularne są maski ). Z nim trzeba uważać.
____________________
AsiaOgród bez reguł
Nie możesz zatrzymać dnia. Ale możesz go nie stracić. XXX. Strata żadna, zysk możliwy, nauka pewna.