Piękne makowce. Na miodzie chyba jeszcze nie jadłam.
Na zajęciach z hiszpańskiego nasz argentyński lektor się dziwił, ze w Polsce dzieci jedzą makowiec. Bo to przecież z maku, a mak to narkotyk. I się 10 razy pytał przed spróbowaniem, czy się nie uzależni i czy my to na pewno jemy.

U nas w rodzinie nikt nie piecze - ani mama, ani babcia, nie mam od kogo się uczyć.
I makowce zdominowały Ci warzywnik.