Widzę, że ten zimowy czas ocieplamy sobie wspomnieniami z ogrodów angielskich. Tylko dlaczego padłam ofiarą modelingu?

,

.
Danuś, Miro - dziękuję.
Ciąg dalszy przywoływania wspomnień podczas przedświątecznej krzątaniny.
Żelazka.
Pierwsze wybłagane dostałam jak miałam 7 lat. U dużo starszego Kuzyna stało ono na półce z książkami. Chyba musiałam sobie pomyśleć, że wnętrze tego żelazka (pozbawione już wtedy duszy) jest idealne do przechowywania dziecięcych "skarbów", taka skarbonka. Marudziłam i marudziłam aż stało się moje. Było moją prawdziwą skarbonką.
Z innymi wiążą się również miłe wspomnienia. Jedno było/jest prezentem od starającego się o moją siostrę młodzieńca (to z mosiądzu), kolejne inna siostra przywiozła jako prezent od prawdziwej arystokratki z francuskiego zamku w Esparon w Prowansji (to do prasowania bufek), kolejne koleżanka wyszperała w niemieckim antykwariacie w NRD (to małe zdobne), kolejne dostałam od Chrześniaka mego, jeszcze inne zostało wyciągnięte z lamusa, itd.
Miałam myśli, żeby rozstać się z moją skromną kolekcją ale jeszcze nie umiem.