Ewo, czytam tu o Twoich fantastycznych klimatach piecowo-ogrodowych i powiem ci, że znam takie piece, bo wychowałam się w zasadzie przy podobnym piecu, który z drugiej strony ściany łączył się z sypialnią, którą ogrzewał. Był taki moment, że w naszym obecnym małym domku chcieliśmy wybudować kuchenny piec zamiast wstawienia kuchenki gazowo-elektrycznej, ale wygoda zwyciężyła. Gdybyśmy mieli więcej miejsca, na pewno taki piec kuchenny by powstał. Pozdrawiam serdecznie

Ewuniu-faktycznei mój przepisnik w porównaniu do twojego to pestka.
Twój ma duszę!!!
Zazroszczę.
Ale jeszcze bardziej zazdroszczą tych makowców
Uwielbiam takie!!!!!

Ooooo matko ... O piecu poczytałam , pana Wacka poznałam ..... Zapachniało mi domem.. Takim uroczo sielsko wiejskim ... Zazdraszczam

Pozdrowionka przedświąteczne

Macham widze ze już makowce sie piękly piec świetny hi hi hi

Piec fantastyczny. zazdroszcze. Okladki zeszytow przypomnialy mi szkolne lata fajnie, ze masz taka pamiatke.nawet jak sie piecze z takiego zeszytu,to przyjemny klimat z lat dzuecinstwa sie przypomina

Ewa pięknie opisałaś historię pieca czytałam z przyjemnością wianki cudne a pytanie na prv

Ewus, witam sie po przerwie. Poczytam pozniej, obiecuje. I donosze, moje pszczoly nie chca spac, czy to ktos slyszal w grudniu szukac kfiatkof???

bociek napisał(a)

Ewus, witam sie po przerwie. Poczytam pozniej, obiecuje. I donosze, moje pszczoly nie chca spac, czy to ktos slyszal w grudniu szukac kfiatkof???

To chyba jednak oznacza łagodną zimę?

Historia pieca pryzpomniala mi moja babcie i zielony piec i te zapachy ....wspomnienia

Szukam u kogo widziałam doniczki jako ozdoby świateczne... Dzięki temu znów obejrzałam trochę klimatycznych fotek