U mnie jeszcze liście lecą, potrwa to trochę i na końcowe sprzątanie na razie nie ma szans. Nie narzekam, bo przy słonecznej pogodzie fajnie trochę pomachać grabiami

a zapowiada się ładnie w najbliższych dniach. Mam już powiązane duże trawy, to też duży plus. Z jednej strony super, że jest słonecznie, ale brak opadów od dłuższego czasu mnie martwi. Muszę podlać zimozielone.
Nie wiem kiedy kopczykować róże, zawsze mam z tym zagwozdkę

Dobrze, że uporałam się z nowymi rabatami, bo u mnie w nocy było minus 3,5 stopnia.
Mam jeszcze do posadzenia sporo czosnków i liczę na ładną przyszłą sobotę, bo po pracy w tygodniu zbyt szybko robi się ciemno.
Dziś jestem słaba jak diabli, ciśnienie 92/59, zawsze mam niskie, ale nie aż tak.
Zwykle jestem aktywna, ale dziś jakby ktoś ze mnie powietrze wypuścił. Nie wiem o co chodzi. Smutno mi też jak córka wyjeżdża po dłuższym wspólnym weekendzie

No cóż taka kolej rzeczy.