Pruszniki ostatecznie trochę oberwały w tym roku (-17 uszkodziło je trochę)- duża część liści zbrązowiała - na szczęście wypuszczają młode listki no i część liści wewnątrz krzewu jest w miare zielona. Prawie bez jakiegokolwiek uszczerbku przetrwał ten płożący a akurat w tym jedynym przypadku liczyłam na to, że wymarznie, bo jest brzydki no ale skubaniec twardy jest- dam mu jeszcze szansę.
Ciekawa jestem jakie ogólnie będą straty w tym roku, bo temperatury były u nas jednak bardzo niskie jak na nasz teren.
Stipa nietknięta - niczym nie była osłonięta
Krokusowa rzeczka szykuje się do kwitnienia

Dzikie krokusy sadze z drugiej strony - sieją się jak wściekłe - mam badzieję ze przejmą za kulka lat ogrod - tak jak u mojej Babci - muszę znaleźć zdjęcie.
Jesienią rozsadzalam czosnki ozdobne a drobnicę wkopalam w dwóch miejscach robiąc czosnkowe przedszkole