Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Boćkowe perypetie ogrodkowe

Pokaż wątki Pokaż posty

Boćkowe perypetie ogrodkowe

Gardenarium 17:44, 15 sty 2012


Dołączył: 09 lip 2010
Posty: 77308
U mnie podobnie, dosypało śniegu.
Martwię się o stan ogrodu z powodu kretów.
____________________
Danusia - Ogród nie tylko bukszpanowy cz.III*Część II*Część I*Wizytówka***Ogrodowisko-ogrody pokazowe*2 Wizytówka

Instagram Ogrodowiska
bociek 19:52, 16 sty 2012


Dołączył: 05 paź 2011
Posty: 7991
Danusiu, na razie spokoj
____________________
Wiosne trzeba miec przez caly rok w sercu :D Bockowe perypetie ogrodkowe
Elfik 20:28, 23 sty 2012


Dołączył: 06 lis 2011
Posty: 2057
Boćku..., boćku... gdzie Ty się podziewasz? Idę ja się do Ciebie relaksować urokami ogrodu i co? Zobaczyłam - i łzy wylewam! Oj, biedne my, biedne obie! I to tą samą biedą!!!! Tylko że u Ciebie ryjce ryją trawnik, i to jak! więc faktycznie ratunkiem będzie założenie go na nowo na siatce. A u mnie trawnik omijają, bo po co łapki męczyć tam, gdzie twardo, więc rabatki mi wywracają do góry nogami. Dziś znowu na czterech metrach 8 kopców (a raczej kopców Kościuszki!)..., jeden za drugim... Zakładam tę pułapkę rurkę, ale one zapychają ją ziemią i przełażą nad nią albo pod nią. No doła mam... Ty też w jakiś wpadłaś, że Cię nie ma? Boćku, wiosna idzie! Przylatuj!
____________________
Ela - Puste pole z wysepką kwiatową
bociek 18:32, 25 sty 2012


Dołączył: 05 paź 2011
Posty: 7991
Eluniu, Kochana, jak ja Ci dziekuje za odwiedziny i troske .
Mam troche problemow ze zdrowiem, zyje nadchodzacymi badaniami, ale zagladam na forum z doskoku, chociaz jakos nie myslalam, ze ktos do mnie zaglada a nie zaznaczylam sobie powiadomien
Eluniu, u mnie te rurki tez sie nie sprawdzily Na razie krety przycichly, az strach sie bac co bedzie jak znowu zaczna buszowac, niestety i u mnie weszly w rabaty, w dodatku wlazly na te kawaleczki ze zwirkiem...
Biedulko, jak ja Ci wspolczuje Nie martw sie, moze im sie znudzi i pojda gdzies dalej....

Cieplunie pozdrowienia
____________________
Wiosne trzeba miec przez caly rok w sercu :D Bockowe perypetie ogrodkowe
Elfik 21:10, 25 sty 2012


Dołączył: 06 lis 2011
Posty: 2057
bociek napisał(a)
Mam troche problemow ze zdrowiem, zyje nadchodzacymi badaniami,
To ja Ci powinnam napisać "Biedulko, jak ja Ci współczuję"... Ja na tym punkcie jestem strasznie uwrażliwiona, bo mam nadzieję, że ub. rok zamknął cykl 2x7 lat chudych i ciężkich... Najważniejsze jest pozytywne nastawienie i branie diabła za rogi, choćby nie wiem, jaki był straszny. Ja wierzę w dobre przekazy myśli i takie Ci ślę! Trzymaj się!
I kichać krety!
____________________
Ela - Puste pole z wysepką kwiatową
Pszczelarnia 23:34, 25 sty 2012


Dołączył: 04 maj 2011
Posty: 29256
Boćku, ja też jestem. Jak nie piszesz, to i ja nie mam śmiałości. Wiosną pokonamy wszystkie przeciwności losu. Jest spotkanie na Dolnym Śląsku, u mnie też (chyba, bo ogrodów dużo i nie wiem czy dostąpię zaszczytu i się zakwalifikuję). Zapraszam. Niezależnie od spotkania. Obiecałaś przyjechać!
____________________
Ewa Pszczelarnia. Wizytówka
bociek 19:08, 26 sty 2012


Dołączył: 05 paź 2011
Posty: 7991
Dzieki Dziewczyny za cieple slowa. Bedzie super, musi byc - innej mozliwosci nie ma W koncu wiosna niedlugo
____________________
Wiosne trzeba miec przez caly rok w sercu :D Bockowe perypetie ogrodkowe
alinak 23:02, 30 sty 2012


Dołączył: 31 sie 2010
Posty: 7524
oj tam bądź dobrej myśli i nie zamartwiaj się na zapas , bo najgorsza to nasza podświadomość. już żyje problemem i sama się napędza do strachu , bólu i w końcu jakaś choroba przyjdzie , bo stres ja wywoła
____________________
zapraszam do ogrodu u stóp klasztoru- pozdrawiam Alina ++wizytówka ++przebudowa przedogródka ++OGRÓD U STóP KLASZTORU CZ.II ++-http://ogrodustopklasztoru.blogspot.com/?spref=fb
AgataAnna 01:06, 31 sty 2012


Dołączył: 27 lis 2011
Posty: 78
Boćku, mnie także wzruszyła mnie historia ogrodu Twojego Taty. Ale najważniejsze to co przed nami, sądzę, że z pomocą forumowiczów Ogrodowiska uda Ci się stworzyć swój ogród marzeń, czego ci życzę.

Jeśli chodzi o krety, u mnie na działce także ryły takie wielkie kopce.

Ja zbieram ziemię z kopca ( np. do wiaderka ) potem kawałkiem drutu, lub patyka lub rurki szukam wejścia do nory kreta. Kiedy znajdę wejście, poszerzam je, odgarniając ziemię ręką, wsypuję tam sproszkowanej naftaliny ( w sklepach sprzedają takie kulki np. na mole, trzeba te kulki rozbić młotkiem na proszek), zasypuję wejście do nory, ziemię która została w trawie, rozgrabiam metalowymi grabiami do trawy. Ziemię z kopca wysypuję w inne miejsce, np. na kompost, rabatkę. W ten sposób miejsce po kretowisku nie jest tak bardzo widoczne.

Z doświadczenia wiem, że jeśli pojawi się jeden kopiec to zaraz ten zabieg trzeba zrobić TEGO SAMEGO DNIA , bo jeśli zostawić kreta samemu sobie będzie kopał następne kopce i zryje niemiłosiernie całą działkę !

Jeśli chodzi o pułapki,trzeba się dokopać do krecich korytarzy - znacznie poszerzyć wejście do nory tak, żeby znaleźć wejście i wyjście z kopca i w to miejsce włożyć pułapkę (plastikowa rurka) po czym przykryć otwór , tak aby nie dochodziło światło. Ja przy pomocy tych pułapek jakoś nie złapałam żadnego kreta, kiedy sprawdzałam, czy coś się nie złapało, było w nich pełno ziemi. Muszę stwierdzić , że po zainstalowaniu 3 pułapek na działce kret przestał kopać kopce, tak jakby się wystraszył.
Kiedy wyjęłam pułapki, bo mi się znudziło ich sprawdzanie znowu zaczął ryć.

Latem w krecie kopce lejemy wodę ( mamy hydrofor). Robi się to podobnie jak z naftaliną, z tym , że zamiast wsypywać proszek, do kreciej nory wkładamy wąż ogrodowy, włączamy wodę, tak żeby wpływała do kreciej nory. Mój mąż twierdzi , że krety nie lubią błota i wynoszą się po powodzi. Jednak woda musi lać się przynajmniej kilka godzin. Ostatnio mąż zapomniał wyłączyć, woda lała się całą noc, krety owszem na jakiś czas się wyniosły, ale niestety "spaliła się " pompa.

Życzę powodzenia !

____________________
Agata Mój pierwszy ogród
bociek 12:53, 12 lut 2012


Dołączył: 05 paź 2011
Posty: 7991
Witam po przerwie

AgataAnna, wszystko co opisalas i jeszcze wiecej bylo u nas testowane oprocz wody - mamy wodociag, wiec wiadomo.
Na razie krety spia i oby tak zostalo

Ale czas wracac do projektowania zmian. Wracam do rabaty przy ulu - o tej wlasnie:


Planowalam tam szpaler z hortensji i to pozostaje bez zmian, ale z drobna modyfikacja. Beda hortensje Limelight badz Silver Dollar - wciaz sie waham ktore. Naprzemiennie dam hortensje Bobo i borowke (uwielbiam i zdecydowalam sie ja posadzic) wszystko podsadze goryczka z odzysku a po bokach wykorzystam istniejace thuje Danica


I co myslicie?
____________________
Wiosne trzeba miec przez caly rok w sercu :D Bockowe perypetie ogrodkowe
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies