Jola, mnie w tym sezonie prawie w ogóle nie ciągnęło do ogrodu. Nie licząc cudzych włości

.
Wiesz, ten ogród i przyszły dzieli kilka ładnych lat… dużo się zmieniło. Nie jestem w stanie teraz powiedzieć, jaki będę miała zapał do tworzenia. Po poprzedniej budowie musiałam odpocząć kilka lat, zanim nabrałam chęci do pracy w ziemi.
Dzięki za kciuki, przydadzą się

.
Tarciu, masz rację. Też mam takie momenty, że chciałabym gdzieś zniknąć. Na krócej, na dłużej, trudno powiedzieć. I nie tylko chodzi tu o forum. Coś jak w tym powiedzeniu „a może by tak wszystko pierd…nąć i wyjechać w Bieszczady?”

. W sumie na decyzję mam czas, dopóki nie ruszy budowa

.
Po kilku miesiącach na podwyższonej adrenalinie, ten poziom niestety zaczyna spadać. Trochę podładowałam baterie na Cyprze, ale na długo to nie wystarczy. Trzeba się wziąć za siebie.