Kasiu, Aniu, ale taka jest prawda. Bo tempo tych budowlańców jest rzeczywiście średnie. 
Najlepiej akcja wczorajsza. Dzwoni do mnie tata, bo był na budowie rano. I mówi, że za chwilę im pustaków zabraknie. To akurat nie mój problem, bo mam stan surowy z materiałem „zakontraktowany” , więc nie muszę pilnować dostaw. 
Ale zadzwoniłam do szefa (bo nie było go na miejscu) i zasugerowałam żeby zamówił te pustaki albo przyspieszył dostawę. No udało się przywieźć na dziś, także chłopaki mieli wolne wczorajsze popołudnie. 
Ale serio, nie spieszy mi się jakoś strasznie. Odpuściłam pośpiech, który mi towarzyszył na etapie czekania na papiery. 
Ostatnio mam trochę innych rzeczy na głowie i muszę wyjść z tego chaosu. Dlatego nie przejmuje się takimi rzeczami. I nawet bym nie interweniowała, ale mojemu tacie nie odpowiada, że mają „przestoje” 
 
 
 
 
 
 
 
W przyszłym tygodniu muszę pojeździć po firmach z oknami i pompami ciepła/fotowoltaiką. Mam już jedną wstępną ofertę pomp i no bez komentarza 

. 
Może zostanę tylko przy kominku 
 
 
 
Sylwia, też się cieszę 

. 
Ale w sumie to najbardziej się ucieszę, jak już będzie po wszystkim. I przestaną mi wszyscy zawracać głowę