Martka, u mnie też już nie ta forma, co wiosną… tyle że u mnie to nie były donice, bo najwięcej jednak było maleństw, czyli doniczuszek, ale jedno i dwu-litrowych było też sporo.
Przy ostatnich przyniosłam sobie poduszkę pod kolana, bo już kucać nie miałam siły

.
Joann, pochwalę się, jak jutro nie będzie padać, to porobię fotki. Jestem świadoma tego, że sadziłam za gęsto, ale ciężko mi zostawiać puste miejsca

.
Zauroczyłam się trawkami - turzycą raulief, którą poznałam u KasiCS i palczatką Chameleon (jest bardzo przyjemna w dotyku, nie tak jak miskanty

). I lebiodki są bardzo urocze

.
I popełniłam kolejne zamowienie. Dokupiłam jeszcze jeżówki DC i rozchodniki Lime Zinger (niski, zadarniający).
Zastanawiam się nad judaszowcem kolejnym. Jestem po prostu uzależniona. EM tylko kręcił głową, jak w piątek kurierzy podjeżdżali jeden po drugim…