No mokro bardzo. Z jednej strony to dobrze, rośliny potrzebują wody, ale z drugiej, to nie potrzebują jej aż tyle

.
Nowe rabaty będą w okolicach altanki. Jeszcze nic nie rysowałam, idę na żywca, tak mi lepiej.
Zamówiłam sporo róż, na szpaler bonicę i kilka innych (czyste szaleństwo, ale nie mogę się im oprzeć), hortensje limki, vanilki i cotton cream na szpalery, przetaczniki bubblegum, szałwię, trawy (turzycę pagorkowatą i miskanty), jakieś krzewy typu żylistek, kilka odmian, 3 graby Columnaris nana, jakieś klony typu october glory, czy brandywine, taoflorę red (pięknie kwitnie), berberysy (a jednak

), rozchodniki i mnóstwo innych roślin w można powiedzieć hurtowych ilościach. Także znów będę miała swoją własną szkółkę

.
Mam to wszystko spisane na kompie, aż strach tam zaglądać

.
Oczywiście na tym się nie skończy. Jestem tego pewna. Czegoś zabraknie, coś znów wymyślę, życie

.