Irenko, pracy dużo ale z całym przekonaniem wolę dom. W mieszkaniu żyłam 40 lat i mi się znudziło. Teraz dom jest moim wytchnieniem, uwielbiam go nawet mimo tego że wymaga znacznie więcej.
Tak, garaż też muszę skończyć malować. Została mi jedna ściana z zeszłego roku. Nie miał mi kto ciężkich, metalowych szaf przestawić.
Dziękuję za pochwały awatara a raczej gościa na nim
To może z kotami jak z dziećmi, jedne się da wychować inne nie, niezależnie od starań rodziców
Moje też stoją przy drzwiach i czekają żeby je wypuścić na dwór jak wracam z pracy.
Obce koty to może być problem. U mnie nie ma szans na obcych. Psica skutecznie przegania. Teraz ona jest "mamuśką" dla moich kotów. Drugi pies odszedł, to psica znalazła sobie kocie towarzystwo, wcześniej na nie nie zwracała szczególnej uwagi. Nie goniła ich ale też się z nimi nie bawiła. Raczej schodzili sobie z drogi. Teraz potrafi lizać kotom uszy
Oj pracy zdalnej to ci zazdroszczę. U mnie się właśnie skończyła. Też mogłam zamknąć komputer i w minutę być na rabacie z sekatorem. Teraz tracę cenną godzinę. Jakże cenną przy tej pogodzie.
Ja wczoraj także odpaliłam podlewanie, obyło się bez śmingusa-dyngusa, ale na noc znów spuszczałam wodę i zakręcałam, obawiam się jeszcze nocnych przymrozków. Awatarkowy gość zachwyca.
Avatar śliczny, tzn. to co na nim
U mnie też sucho, ale dopiero od jakichś 3 tygodni. Całą zimę co jakiś czas padał deszcz. Na razie podlewam tylko doniczki, które są na słońcu.