Ando, dobrze mówisz .

Co do brudzenia auta doniczkami (April, zobacz, jak zgrabnie przechodzę na temat ogrodowy ), to polecam wozić ze sobą coś w rodzaju plandeki. Ja mam kilkudziesięcioletnią tzw. kapę, która przykrywała panieńskie łóżko mojej rodzicielki. Po latach służyła jak podkładka po której można było bez uszczerbku dla parkietu wozić (przeciągać) meble . Teraz jeździ z nami autem i służy jako podkładka pod wszelkie zakupione brudne rzeczy, w tym doniczki. Sprawdza się świetnie, w aucie nie ma żadnych zabrudzeń i śladów.

Tak… Teraz na konie stać jedynie bogatszych Za to najbogatsi najbardziej przyczyniają się do zmian klimatycznych. No nieważne, temat rzeka.

Myślę, że nie ma między nami dużej różnicy wieku

Judith, ja w poprzednim aucie miałam taką super gumową wkładkę w bagażniku, z lekko wyższymi brzegami. Świetna sprawa po zakupach ogrodniczych. Wyciągam, przepłukuję wodą i śladu nie ma

Ewo, ja nikogo nie prowokuję do zwierzeń co do wieku Tak mi się tylko nasuwa że kiedyś bardziej dążyłam do zmian i nowinek. Teraz jestem bardziej zachowawcza.
Czytałam kiedyś taki artykuł, że 2% najbogatszych produkuje więcej zanieczyszczeń niż reszta. Już nie pamiętam dokładnie więc nie przytaczam ale te prywatne samoloty...
Zgadza się, temat rzeka.
Staram się być eko, wiele robię w tym kierunku ale nie jestem też ortodoksyjna w tym temacie.

Ja mam plandeke w samochodzie i 2 skrzynki plastikowe sztaplowane, tam upycham drobnice. Mam jeszcze tzw. szelestki duze wielokrotnego uzycia kiedy musze upchac za siedzeniami

Magara napisał(a)

A pozbywasz się bo za dużo masz czy z innych względów???

Bo się panoszy

TAR napisał(a)

Ja mam plandeke w samochodzie i 2 skrzynki plastikowe sztaplowane, tam upycham drobnice. Mam jeszcze tzw. szelestki duze wielokrotnego uzycia kiedy musze upchac za siedzeniami

Co to są szelestki? U mnie jeszcze kartony "w wozie".

Siatki traktowane jak jednorazowe u mnie sluza wielorazowo.

Helen napisał(a)

Bo się panoszy

Znaczy wysiewa czy dołem idzie???


Strasznie tu dziś ciekawe dyskusje u Joli
Przypomniało mi się jak w początkach działkowania Małżonek pukał się w czoło jak mówiłam o przewożeniu drzew samochodem i kręcił nosem na wożenie doniczek z zielskiem Czasy słusznie minione Od kilku lat tylne siedzenia zasadniczo non stop złożone, żeby przestrzeń ładunkowa była do dyspozycji, jakby co

Przypomniało mi się że zrobiłam zdjęcia mojego Sibeliusa sadzonego w zeszłym roku. Dla Ewy/ewasyg
Mam nadzieję że coś widać






Odrobinę przymarzł na dwóch pędach ale generalnie w niezłym stanie

Jolu, Twój jest ładniejszy, bardziej rozgałęziony. Chyba bym go zostawiła tutaj gdzie jest, mnie się wydaje, że jego można prowadzić jak Ballerinę. Zobacz jak ja ją tnę.