Mam problem z donicami, a raczej z tym, że trzeba je podlewać . Ogród podlewam, doniczki w szkółce podlewam, ale zawsze zapominałam o pozostałych. W domu rośliny podlewa eM, inaczej nic by nie było .
U mnie na zapłociu sprawdził się patent zagrabiania liści na kupki i przejeżdżanie po nich lekko podniesioną kosiarką. Zajmuje to mniej czasu niż zbieranie liści odkurzaczem. W koszu kosiarki mam znakomicie rozdrobnione liście, które od razu lądują w kompostowniku. Zajmują o wiele mniej miejsca niż liście grabione.
Faktycznie, masz u siebie liściowe zagłębie.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz