Judith, myślałam dziś o Tobie czytając o tym ile płacą za żołędzie

Ale w pamięci mam głównie ilość liści dębowych, które grabisz a nie ilość żołędzi, które zbierasz
Gdyby za igły sosnowe tyle płacili chyba bym zaczęła sprzedawać, na chciejstwa ogrodowe by było jak znalazł