W tym roku snując się po ogrodzie rozkminiam z czym będzie więcej roboty: z wiązaniem traw (masakryczne ilości!) czy ze zbieraniem wiosną rozwłóczonych po ogrodzie kwiatostanów i źdźbeł (nie cierpię!)... Wciąż nie zdecydowałam

.
Prócz tego czeka mnie sadzenie cebul tulipanów - sporo różowych kupionych (odmiany zapomnianej) oraz dostany od Wiaan mix kolorów (czerwony, pomarańczowy, żółty).
Dodatkowo przesadzenie 6 z 7 thuj (jedna już przesadzona) oraz dokończenie wejścia do szopki.
Melduję też, że wreszcie zdjęłam darń z wyznaczonego miejsca na poszerzaną rabatę pod dębami i widzę już, że to był super pomysł, bo dopiero teraz kształt rabaty ma sens. Ziemia wzbogacona, przekopana i czeka na wiosnę

. (i na zebranie z niej żołędzi

). Reszta to "tylko" zbieranie liści i żołędzi z rabat

.
EDIT: Renia, no pewka, że źdźbeł, a nie ździebeł

. Poprawione

.