Ja wczoraj wyskoczyłam jednak do ogrodu zrobiło się na plusie i aż się prosiło by trochę co nieco ogarnąć wygrabiłam, tak dla rozruszania się, 5 taczek liści i sucholców
Ja odgruzowuję dom .
Z porządkami świątecznymi proszę tego nie wiązać, bo ja takowych nie robię . Po prostu zaniedbałam dom ostatnio okrutnie, bo po powrocie z roboty jest już ciemna noc i tylko zaleganie na kanapie mi w głowie . A że przyjeżdża kochana mamusia…
No tak. Wizyty ukochanej mamusi z inspekcją sanepidu porównywać nie można. Ta pierwsza gotowa sama chwycić za szmatki, żeby usunąć niedociągnięcia.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Mary, odgruzowywanie odbywa się niezależnie od faktu zbliżania się świąt . Przypadkowa zbieżność . Odgruzowywanie ma miejsce wtedy, gdy nastąpi wcześniejsze zaniedbanie, np. może mieć też miejsce latem po wiosennym ogrodowym zrywie .
No właśnie ten ogród no na dom mało czasu zostaje a co do porządków, jakoś kręcę się po domu i mam wrażenie, że efekty mojego sprzątania jakies takie słabe
Basia, ja jestem metodyczna. Jadę po kolei, nie rozpraszam się. Jak wejdę w rytm, to jadę z koksem, aż padnę . Właśnie padłam .
Teraz będzie zabawnie: chyba od zawsze mam piekarnik elektryczny i dopiero odkryłam sposób rozebrania drzwiczek, który umożliwia umycie wszyskich szyb! Niezła jestem, cnie? . Małżonek stwierdził, że też nie miał pojęcia, że tak można . Może to jednak nie jest powszechna wiedza??
O ja to już jakiś czas temu rozszyfrowałam A z tym rozkręcaniem to ja dużo rzeczy potrafię rozkręcić, nawet zmywarkę, gorzej jest ze złożeniem tego z powrotem w całość wtedy do akcji musi wkroczyć mój eM, by dokończyć to co ja zaczęłam nie zawsze dobry czas wybieram, ale ja nie lubię czekać i sama się za to biorę, a że nie do końca mi to wychodzi
Judith, kibicuję Twojemu odgruzowywaniu, cięciu dębów też, niejako przy okazji
U mnie porządki świąteczne mają podłoże wielowymiarowe: 1 - potrzeba funkcjonalna bo bajzel się robi nie wiadomo skąd, 2 - czymś się trzeba zająć bo ogród nie wzywa, 3 - w okresie świątecznym nas tu nie ma - wracamy z reguły w drugi dzień, albo następny i fajnie jest wtedy usiąść przy kominku czy stole w uporządkowanym otoczeniu No ja tak mam
W sezonie letnim, kiedy większość życia się toczy mimo wszystko na zewnątrz, ważniejszy jest porządek w ogrodzie i na tarasie
Jakbym czytała o swojej . Najchętniej by przyjechała na tydzień i posprzątała wszystko „po swojemu” .
Na razie ogranicza się do pomocy w ogrodzie, jak przyjedzie, to nie usiedzi na miejscu . Taki typ .