Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Z centrum wielkiego miasta na obrzeża małego miasteczka

Z centrum wielkiego miasta na obrzeża małego miasteczka

Judith 22:42, 12 kwi 2024


Dołączył: 23 lis 2017
Posty: 12333
Gruszka_na_wierzbie napisał(a)


Pisałam o szczepionych drzewkach. Z formą krzaczastą migdałka nigdy się nie spotkałam.

Poważnie??? Ale numer !
____________________
Judith Z centrum wielkiego miasta na obrzeża małego miasteczka *** Wizytówka
Judith 22:45, 12 kwi 2024


Dołączył: 23 lis 2017
Posty: 12333
Wiolka5_7 napisał(a)
U rodziców też buksy zostały tydz temu wykopane. Też mają dość pryskania na ćmę.

Dobry Twój eM

Ja już dawno wiedziałam, że jak tylko ćma się pojawi na tych 3 ostatnich, to od razu wyrzucam. Od poprzedniej akcji minęły chyba już 4 lata i tyle czasu te 3 się uchowały . To nie mogło trwać wieczne .
____________________
Judith Z centrum wielkiego miasta na obrzeża małego miasteczka *** Wizytówka
Narsilia 06:45, 13 kwi 2024


Dołączył: 21 maj 2020
Posty: 1336
Judith napisał(a)
W ogrodzie praca naprawdę nigdy się nie kończy
Wczoraj zauważyłam, ze moje ostatnie 3 bukszpany dziwnie wyglądają. Szybka diagnoza - ćma. Jeszcze szybsza decyzja likwidacji bukszpanow. Dzisiaj dokonało się.
Tak było i już nie jest:


No i przy tej okazji pojawiła się koncepcja, która chodzi za mną od zeszłego roku...
Ta część ogrodu, w której były bukszpany, powstawała jako pierwsza. Była przemyślana i zgodna z zamierzeniami. A zamierzenia to był minimalizm wzbogacony. I taki wyszedł. Ale. Ale z czasem moje upodobania migrowały bardziej w stronę wzbogacenia i drobnego chaosu w miejsce uporządkowania .
Naturalną koleją rzeczy zatem ta cześć ogrodu przestała wytrzymywać konkurencję z częścią leśną (która powstawała jako ostatnia). Nie miałam przyjemności patrzenia na rabaty...
Wylot bukszpanow uruchomił lawinę .
Dla zobrazowania co jest, co mi przeszkadza i co planuję, potrzebuję zdjęć konkretnych miejsc. Zatem wrócę do tematu jutro .


O Jezu czemu wyrzuciłam nie było ci szkoda takie pięknie równe kuleczki , płaczę, płaczę, ja pryskam dwa razy do roku i to nie duża ilość i to wystarcza chlip chlip , ja tu ogłoszenie aż puszczę że jak ktoś chce wyrzucić to ja przyjmę takie sierotki

Co do pigwowca piękne ma kwiaty u ciebie duże i pięknie wybarwione .

A z migdałka chce mi się śmiać i ogólnie bo wychodzi na to że zbieram to co już passse ma ogrodowisku i ogólnie uznawane za taki odrzut migdałek , wierzba hakuro , tuje , bukszpany
____________________
Klaudia Ogród vs budowa czyli trudne początki ogrodniczki
An_na 07:52, 13 kwi 2024


Dołączył: 16 lip 2022
Posty: 2116
Swoje bukszpany też pryskam dwa razy do roku, zapobiegawczo, zanim pojawi się ćma. Póki co sposób skuteczny.
Judith, szkoda tych pięknych kulek. Ciekawam co tam nowego wymyśliłaś
____________________
Ania**Ania na Żuławach
Kokesz 08:02, 13 kwi 2024


Dołączył: 20 paź 2015
Posty: 6791
Narsilia, miałam to samo napisać o bukszpanach...Też mi ich bardzo szkoda...
Może faktycznie założyć taki wątek "Oddam bukszpany zjedzone przez
ćmę bukszpanową"
Ja taki nadgryziony, przeceniony przez to stożek bukszpanowy, kupiłam w zeszłym roku.
____________________
Renata Osiedlowy ogródek
mrokasia 08:14, 13 kwi 2024


Dołączył: 26 lip 2016
Posty: 19803
Mam sporo bukszpanów i też psioczę jak ćma atakuje i pryskam zgrzytając zębami. Wymieniłabym je na cisy ale przy tej ilości poszłabym z torbami. Więc zgrzytam i pryskam. W sumie tak samo zgrzytam co roku na mszyce na kalinach koreańskich i na jaśminowcach. I pomstuję na ślimaki i mrówki. Więc staram się zaakceptować stan rzeczy i już.
Ale fakt, bez bukszpanów miałabym mniej roboty…
____________________
Kasia - Ogrodowe marzenie Mrokasi cz.I ;Ogrodowe marzenie Mrokasi cz.II na zachód od Warszawy
Rojodziejowa 08:37, 13 kwi 2024


Dołączył: 28 sie 2015
Posty: 10592
Judith, fajnie? Szkoda kulek, ale rozumiem, bo wkurzające jest to cyrtolenie się z opryskami co fala ćmy.
Ja chyba jestem niedorozwinięta cisowo, bo u mnie cisy poza jednymi, które sadziłam na samym początku mają się kiepsko. Mam wrażenie, że im bardziej się staram, tym gorzej się mają. U mojej siostry zasadziła cisy, kobieta która zajmuje się zawodowo ogrodnictwem. Było to ładnych parę lat temu… do tej pory nie drgnęły ani trochę.
____________________
Asia (małopolskie, okolice Brzeska) * Rojodziejowa na wygwizdowie wojuje z gliną * Lurie Garden * Navy Pier * Ogród Botaniczny w Chicago
Narsilia 10:33, 13 kwi 2024


Dołączył: 21 maj 2020
Posty: 1336
Powiem wam że z tym sadzeniem to coś jest , bo ja cisy wypokopywalam od znajomych takie siewki jak likwidowali taki zakątek ogrodu to prawie że tylko nożem te wyrywałam korzonków miały bardzo mało bo więcej wyrwałam niż wykonałam ,przyniosłam do domu zadolowalam bo nie miałam czasu sądzić dopiero za kilka dni wsadziłam tak trochę w biegu na byle jak i rosną jak głupie a były takie lichutkie że nie było nadziei.

A jak się starasz i chcesz bardzo żeby było szybko i ładne to nie cholerci
____________________
Klaudia Ogród vs budowa czyli trudne początki ogrodniczki
Narsilia 10:35, 13 kwi 2024


Dołączył: 21 maj 2020
Posty: 1336
Kokesz napisał(a)
Narsilia, miałam to samo napisać o bukszpanach...Też mi ich bardzo szkoda...
Może faktycznie założyć taki wątek "Oddam bukszpany zjedzone przez
ćmę bukszpanową"
Ja taki nadgryziony, przeceniony przez to stożek bukszpanowy, kupiłam w zeszłym roku.


Oj chyba to dobry pomysł z tym wątkiem i trzeba działac, bo rozumiem tych co nie mają już siły czy ochoty ale szkoda roślin a ktoś inny może tę energię ma a bukszpany to symbol dłuwiecznosci i naprawdę wspaniałe rośliny
____________________
Klaudia Ogród vs budowa czyli trudne początki ogrodniczki
Judith 11:50, 13 kwi 2024


Dołączył: 23 lis 2017
Posty: 12333
Dziewczyny, przesyłanie sobie zaatakowanych roślin nie jest chyba dobrym pomysłem… Pomogłybyście szkodnikowi się przemieszczać…

Ja swoją walkę mam za sobą.
Kilka lat temu walczyłam o kule wyhodowane na własnej piersi oraz o egzemplarz zastany na działce - walec wysokości 2 metrów i średnicy ponad metr.
Z moich doświadczeń - walka przynosi rezultaty tylko wtedy, gdy jest permanentna. Bez urlopów, bez dłuższych nieobecności. Nieustanne lanie silnej chemii. Uznałam, że ta walka nie ma sensu.
Nie ma też czegoś takiego, jak pryskanie zapobiegawcze - wynika to wprost ze sposobu działania specyfiku: roślina jest zabójcza dla gąsienic tylko 2-3 tygodnie po pryskaniu. Zatem jeśli przy dwukrotnym pryskaniu w sezonie nie ma ćmy, to znaczy, że nie byłoby jej także bez pryskania .
Ja nie chciałam tej walki i ciągłego narażania się na kontakt z chemią, dlatego dla mnie bukszpany przestały istnieć. Te, których ćma nie zeżarła - zostały i wiedziałam, że prędzej czy później przyjdzie czas się pożegnać. Co właśnie nastąpiło i otworzyło pole do zmian .

No to lecę do tych zmian życząc Wam miłego weekendu w ogrodzie lub poza nim .
____________________
Judith Z centrum wielkiego miasta na obrzeża małego miasteczka *** Wizytówka
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies