Ależ ten ogród Ci rośnie! i kolorowo też jest.
Dynie sadziłam pierwszy raz w tym roku - zupełnie nie wiem jak stwierdzić, że są już dojrzałe! Ale opanowują bardzo szybko szeroki rejon .

Marta zazdroszczę podróży, ale tak pozytywnie oczami wyobraźni widzę Twój błysk w oczach i podekscytowanie zarówno z widoków jak i odwiedzin w szkółce i to jakiej. Ciekawe co bardziej Ci się podobało

Ewelino, tak, ogród trochę podrósł, czekam niecierpliwie na więcej i wciąż jeszcze pojawiają się nowe pomysły! Dynia sama chyba pokaże Ci, że chce się już odciąć od pępowiny, łodyga zrobi się zdrewniała i zmieni kolor, dynia też musi osiągnąć swój docelowy kolor, zależnie od odmiany. Jestem ciekawa, jak wyglądają Twoje plony na pięknym kompoście Dynia lubi takie klimaty szczególnie

Aneta, hahaha, oj tak, lubimy sytuacje z błyskiem w oku Chyba jednak szkółka zaskoczyła mnie bardziej, wcześniej nie przysżłoby mi do głowy szukać takich miejsc. Alpy to moja wielka miłość od dawna, więc tu nie było zaskoczenia, za to radość z bycia.

Całe Ogrodowisko żyje dostawami cebulowych do B., to poszłam za tym i też dziś o świcie coś kupiłam. Nikt się nie bił, cebule leżały spokojnie, przechwyciłam kilka paczek. Czosnków mało, zdecydowanie za mało, muszę zamówić w internecie.
 

W przyszłym sezonie na Ogrodowisku będzie szał EE . Ja kupiłam 7 paczek. Super cena, cnie?

Też kupiłam! W dwóch Biedrach byłam i mam 10 paczek EE i dumam, czy dobrze zrobiłam, że jeszcze tam jakieś zostawiłam. No i jeszcze w dwóch nie zaglądałam..

Ubolewam, że Lidl w remoncie, bo tam chyby czosnków więcej mieli. Trzeba zamówić on-line :/

Jutro pojadę do B . Miałam nie mieć cebulowych, ale jak będę, to wezmę.

I tak jeszcze na marginesie (przepraszam Cię Martka za zaśmiecanie Ci tematu). To coś, to nie moja pasja, tylko eM ma kryzys wieku średniego. Ja jeżdżę jako tzw „plecak”, czyli pasażer. Niestety na czymś, co ma mniej niż 4 koła, to chyba bym się zabiła (jako kierowca). Myślę, że nawet na hulajnodze . Także jak eM wróci, to poproszę go o zrobienie fotki, ale to już u mnie będzie.

Martuś, jeszcze raz przepraszam :*

Agatorek napisał(a)

Jutro pojadę do B . Miałam nie mieć cebulowych, ale jak będę, to wezmę.

I tak jeszcze na marginesie (przepraszam Cię Martka za zaśmiecanie Ci tematu). To coś, to nie moja pasja, tylko eM ma kryzys wieku średniego. Ja jeżdżę jako tzw „plecak”, czyli pasażer. Niestety na czymś, co ma mniej niż 4 koła, to chyba bym się zabiła (jako kierowca). Myślę, że nawet na hulajnodze . Także jak eM wróci, to poproszę go o zrobienie fotki, ale to już u mnie będzie.

Martuś, jeszcze raz przepraszam :*

Rany, z tymi facetami... Mój małżonek coś ostatnio przebąkuje o motorze... A NIGDY sie tym tematem nie interesował, wręcz przeciwnie - autami, podobnie zreszta jak ja .
Ale taką kurteczkę mogłabym mieć i motor mi do tego nie byłby potrzebny .

EDIT: Jak to miałaś nie mieć cebulowych?! Cebulowe to mus! .

Rojodziejowa napisał(a)

Też kupiłam! W dwóch Biedrach byłam i mam 10 paczek EE i dumam, czy dobrze zrobiłam, że jeszcze tam jakieś zostawiłam.
[...]

Jakbym o sobie czytała . Wzięłam 5 paczek. Potem dorzuciłam szóstą. Będąc już przy kasie wróciłam po siódmą. A w domu zastanawiałam sie, dlaczego nie wzięłam więcej .

Dziewczyny, EE musiałam wziąć, mimo że nie planowałam tulipanów, ale z braku czosnków przestraszyłam się, że nic nie będzie kwitło tej wiosny. Mając na uwadze posuchę kolorystyczną, jaka panuje po zimie, dołożyłam jeszcze Doll's Minuet, przekonał mnie kolor i kształt, choć one nie powtarzają kwitnienia, więc potraktuję je jako jednorazowy bukiet.

Przypadek manii dwóch kółek znam, to wielka miłość mego brata. Dawno temu zabrał mnie na dłuższą wycieczkę, przykazał się ciepło ubrać i nałożyć buty narciarskie. "Bo naprawdę będzie dawało po piszczelach". Zdziwiłam się, ale dobrze, nałożyłam spodnie i buty narciarskie i tarabanię się, wychodzę przed dom a on łapie się za brzuch. No jak to, kazałeś! Okazało się, że jemu chodziło o buty górskie, nie narciarskie... Więc Aga, ty profesjonalnie wyposażona rozumiem, że mąż ma później frajdę i myśli, że sprawił Ci największą radość w życiu Judith, bądź gotowa a jeśli mąż już siedzi na forum motocyklowym, to sprawa przesądzona

Z mojego ogródka, to jeszcze wczoraj rozważałam wypad na wystawę Zieleń to życie, ale dziś stwierdziłam, że mój ogród jest TAK zaniedbany, że nie mogę mu tego zrobić. Grzecznie będę pracować w domu. Przy okazji podzielę się z Wami smutną wiadomością, że kolejne hakonechloa z Zielonych Ogrodów, zdawało się, że dobre sadzonki, posadziłam w przepuszczalną glebę i nie podlewałam, prawie bez wyjątku padły. Po powrocie zastałam takie widoki:

Tym samym daruję sobie kolejne próby sadzenia hakonechloa macra, z nieznanych mi powodów sadzonki dostają brązowych plam i potem już całe są w brązach. A nie jest to kolor, o jaki mi chodziło...


Inaczej sprawa ma się z moliniami. Mocno podrosły.

Hortensje Limelight też mają niezłe osiągi jak na pierwszy sezon.


Róże wypuściły bardzo długie, prawie 2-metrowe pędy, Ascot i Leonardo, ten sięga do nieba.


Tak że dzieje się Dobrego weekendu!