Wiolu, dzięki, tak posadzę

sesleria co 50 cm, a co do cebulek, to może bez zaprawiania dadzą radę, skoro większość z Was pisze, że tego nie robi. Czosnki umieszczę w kompoście w donicach, donice zakopię. Przynajmniej te większe, gladiatory. Pod donice dam drenaż z piasku. I zobaczymy, co pokażą.
Haniu, myślałam przez chwilę, że czosnków to nigdy nie trzeba wykopywać, raz posadzisz, a one mnożą się i jest coraz piękniej. Iluzja trwała krótko
Dziękuję, u Aprila szpaler obejrzę
Alicjo, w ten weekend odpoczywam od prac wszelakich, od poniedziałku po pracy ostre rycie w ogrodzie. Ascot zaskakuje mnie swoją dorodnością
Maglesko, listopad to dla mnie także najgorszy miesiąc, długi i ciemny, ale już na początku miesiąca nastawiam piernik długo dojrzewający

ten rytuał uruchamia odliczanie do świąt
Nowa12, hahaha, ja też nie mam molinowych efektów, a myślałam, że będą od razu. Ciekawe, co będzie za rok.
Elu, masz rację, za Twoją radą zamówiłam dziś rano seslerię, trudno, jest ryzyko, jest zabawa

może jeszcze dotrą przed końcem miesiąca.
Ajka, klon Shirasawy rośnie u mnie od maja, pierwszą zimę ma przed sobą i jestem ciekawa, czy stawi czoła
A tymczasem na mini-urlopie mam przyjemność oglądać takie oto piękności:
Dobrego weekendu!