Irenko, zaszalałam czy też oszalałam

wyszłam z założenia, że póki mi się chce - idę w róże, przychodzi czas, kiedy chce się w ogrodzie trochę mniej, więc ich zasoby pewnie w naturalny sposób się umniejszą i będzie dobrze
Marleno, nie nie, większa działka nie wchodzi w grę. Nawet obawiam się, czy to wszystko potem ogarnę, co w tym roku posadziłam? Cięcie cisów, grabów, pielęgnacja róż, od tej pory życie to będzie jedno wielkie cięcie?

Marleno, faktycznie w ogrodzie lubię działać szybko, tu piszę szybko, więc ogarniam póki co. Duża w tym zasługa planowania. Działanie zgodnie z listą zadań - wprost kocham

Ale odpoczynek od forum i ogrodu też jest potrzebny i lada dzień zamknę sezon do wiosny

Od grudnia do lutego przychodzi czas na inne sprawy. Mój ogród nie jest duży, u Ciebie znacznie więcej terenu i prac
Roocika, czy pokaz, to się (p)okaże

w nocy po posadzeniu róż był spory przymrozek, -3, nie wiem, czy nie zaszkodził sadzonkom? na wiosnę wszystko będzie jasne
Adela, ważne jest, by mieć na co czekać, taka przed-radość dodaje smaku jesieni i życiu w ogóle, prawda? Więc czekamy na krokusy, na inne cebulowe, na róże, na liście drzew, na słońce i ciepło. Dziś szaro, a jednak wyobrażenia wiosennych rabat dodają ciut kolorytu.