Wiolu, ambrowce i buki Dawyck Purple bez szans. Obdzwoniłam dzisiaj 20 szkółek. Nigdzie nie ma, znalazłam w jednym miejscu, ale nie sposób ściągnąć na Mazowsze. Niektóre szkółki już nie prowadzą sprzedaży. Zatem czekam do wiosny, też będzie fajnie sadzić
Alicjo 

język nam dostarcza rozrywki

a ambrowce naprawdę grzechu warte

urzekające w zieleni, ale w kolorach to dech zapierają.
Renato, te procesy tworzenia to raczej nigdy się nie kończą, ewentualnie na chwilę hamują i znów powracają - oczywiście pod pretekstem niezbędnych! udoskonaleń



Na róże liczę i odliczam czas... niekoniecznie cierpliwie

Trzcinniki jeszcze posadziłam, proso Shendoah i molinie Moorhexe, jakoś mało trawowo u mnie.
Sylwio, teraz dopiero dzięki Wam odkryłam, że jest jeszcze opcja kolumnowa ambrowca

pytanie, jak ona się wybarwia? Ten Twój wąski jest bardziej jednolity? Najchętniej posadziłabym zwykłego ambrowca. ... Tobie mogę pogratulować miejsca, na którym mogłaś pomieścić tyle marzeń. Uwielbiam duże drzewa, ale niestety, nie ma dla nich u mnie miejsca

I rozmawiałam z właścicielem szkółki, który twierdzi, że ambrowce kolumnowe trzeba przycinać i formować. Co Ty sądzisz, nie opowiada bajek? Może ma zwykłe?
Wiaan, fakt, miejsce masz

ale u sąsiada to też jest opcja



jeszcze lepiej namówić sąsiada, by posadził sam

?
Olcia, czy już coś wiesz w sprawie możliwego terminu dostawy?

Jestem ciekawa jakości tego towaru.
Wiaan, zapewniam Cię, że pomniejszanie trawnika w pewnym momencie bardzo mocno przekłada się na skrócenie czasu koszenia
Witaj
Rumianko, widuję Twoje miłe wpisy na różnych wątkach, dziękuję, że zajrzałaś, ale prześledzić wątek od początku to już małe wyzwanie

w piątek będę robiła podsumowanie sezonu

taka pigułka tych bez mała 250 stron, może to Cię uchroni przed przeklikiwaniem się przez tyle stron?

jeśli jednak uznasz, że wciągnęło, to będzie dla mnie oczywiście bardzo miłe
Aguś, w Pęchcinie nie mają kolumnowych. My obie z tych, co to ze szpadlem chyba spać się kładą?

A właśnie, może by tak zadać w ogrodzie szyku i poprosić w związku z tym Mikołaja o jakiś nowy szpadelek?

Skeeters Broom ma faktycznie zaciszną miejscówkę, przy domu i jeszcze z jednej strony chroni go garaż wysunięty do przodu. Już podsycha, ale nadal ostro czerwony.
Mrokasiu, aż parsknęłam adekwatnie do zawołania



Śmiechem oczywiście

Widzisz, odezwała się we mnie jakaś jesienna zachłanność, aby przed zimą nasadzić jak najwięcej.
Roocika, będzie, ale czy teraz? Okazuje się, że trudna sprawa. Ambrowce jeszcze mają cień szansy, ale wszystko zależy od transportu.