Krótka relacja z sadzenia róż, 17 w dwie godziny, to daje jakieś 7 minut na sadzonkę  Dzień krótki, prace muszą nabierać stosownego tempa.
Tu na rabacie już istniejącej wylądowały trzy Munstead Wood, zapewniłam im półcień. Eksmitowałam z tej okazji dwa prosa Warrior.


Front, rabata z grujecznikiem, klonem i tu będą trzy Princess Alexandra of Kent, rabata in statu nascendi, jak to się ładnie mówi.


Tu przyszła rabata z różami Lady Emma Hamilton i Jude de Obscure. Będzie otaczała oranżerię, która będzie niejako "za nią". Tu będzie ogromne wyzwanie zdjęcia darni...


Ostatnia przyszła rabata kłania się, tu Desdemona, długo myślałam, czy właśnie w tym miejscu ją posadzić, buki Dawyck Gold i jasny róż, prawie biały? Czy to się zgra? Pierwotnie Desdemona miała zastąpić hortensje Annabelle, jednak później stwierdziłam, że to nie jest tak dobry pomysł. Spróbuję to połączyć/spiąć fioletem. A może jednak zamiast fioletu - purpurowy? Dumam, dumam.

Tych Princessek trzech to już ci zazdroszczę
CHociaż Munstead w tym roku u mnie oszalała.... to chyba też zazdroszczę trzech

Martka

Żebym ja wiedziała które to róże Angielki a które niemieckie to bym Ci odpowiedziała Ja się nie znam na różach , ja je tnę na jesieni, nie dokarmiam, czasami traktuję „po macoszemu ” a one i tak mi pięknie kwitną

Marta, jesteś gigant, tak się uwinąć
A Desdemona jest zasadniczo biała, ona tych innych odcieni ma niewiele, zgra się ze wszystkim.

Juzia, czyli już sześciu ale wcześniej też posadziłam Getrude Jekyll... też trzy jeśli już idziemy w te kolory - to bierz do kompletu Moja koncepcja jest taka: sadzę po kilka takich samych, niech będzie wyraziście. Jeśli to nie zda egzaminu, pomieszam. Na razie mam zbyt małe doświadczenie na miksy totalne. Do tych rabat chcę głównie trawy. Róże i trawy w roli głównej. Ale tu i ówdzie bylinki dla drobnego podkreślenia też.

Justyna, angielki to róże angielskiego hodowcy Davida Austina, a niemki to róże niemieckich hodowców, tak z grubsza to wygląda Z niemieckich znane mi są Kordes i Tantau. Jeśli znasz nazwę róży, to łatwo sprawdzić, kto ją wprowadził na rynek. Ogólnie uznaje się, że niemieckie są bardziej odporne, za to nie mają tej delikatności i zapachu, które mają angielskie. Coś za coś. Ale to tylko uogólnienie zapewne, nie dotyczy wszystkich róż i wiem to tylko na podstawie literatury i forum, jak pisałam, doświadczenia mam tyle co kot napłakał ...

Mgduska, dziś biegałam jak fryga jutro prędko posadzę trawy i ... sezon zamykam. Chyba, że skuszą mnie jeszcze spacery do zapomnianych cebulek w Biedrach

To rzeczywiście szybka akcja. W tym tempie to zamów kolejne... 30 róż . Zmieścisz i jeszcze czasu na kawkę Ci zostanie.

Śliczne sadzonki róż dostałaś! I już posadzone, super .
Co do zrywania darni, to nie chcesz zastosować metody bez kopania? Chyba już raz tak robiłaś? Jakbyś przykryła trawę kartonami i przysypała kompostem, to do wiosny trawa powinna zniknąć. A już na pewno byłoby Ci łatwiej kopać . Ja niestety nie mogę zastosować tej metody, bo psy lubią je gryźć …

Szybka akcja ale u Ciebie to już standard . Różyczki po 3 szt. to też ciekawe rozwiązanie. Chyba o takim nie słyszałam. Ale jak masz miejsca dużo to kto zabroni . I wiosną już efekt jak po kilku sezonach .
Co do cięcia róż to ja praktykuję wiosenną szkołę cięcia. Moje 3 róże to nic przy Twojej ilości. Ale szkółka chyba ta sama .

Martka napisał(a)

Juzia, czyli już sześciu ale wcześniej też posadziłam Getrude Jekyll... też trzy jeśli już idziemy w te kolory - to bierz do kompletu Moja koncepcja jest taka: sadzę po kilka takich samych, niech będzie wyraziście. Jeśli to nie zda egzaminu, pomieszam. Na razie mam zbyt małe doświadczenie na miksy totalne. Do tych rabat chcę głównie trawy. Róże i trawy w roli głównej. Ale tu i ówdzie bylinki dla drobnego podkreślenia też.

Gertrude nie mam i nie testowałam, to nie wiem czy zazdrościć

Bardzo sprawnie poszło Ci z różami, gratuluję, teraz tylko czekać na efekty. Podziwiam Twój zapał pomimo listopada. Ja o tej porze roku, to ogrodowo najwyżej do grabienie liści się nadaję i to bez pośpiechu.