Urlopowy ogród - dzień drugi minął. Atrakcji nie zabrakło, nie mogło być inaczej. Odkryłam, że pod jedną hortensją osiedliły się mrówki, dlatego tak słabowała, może uda się odratować. Oraz, czy to normalne, że hortensjom Annabelle zwijają się młode listki do środka tworząc łódeczki? Zaczyna mnie ten stan niepokoić, a na początku myślałam, że to taka cecha, nigdy wcześniej nie miałam. Zaniepokoił mnie też mocno cis na rabacie z Annabelle, podczas pielenia odkryłam, że w środku ma kolor cytrynowo-żółty, igły wytrzepałam i dumam, czy to brak wody, czy nieproszeni goście, czy opuchlaki w korzeniach? Nowe przyrosty są zdrowe i zielone, środek jasno-słomkowy.
Kilka rzeczy się udało:
- odchwaścić dwie rabaty od północy, wysypać dolomit i mączkę bazaltową na wierzch, przemieszać całość i posypać korą. Bezpośrednio przy roślinach starałam się odsunąć korę od łodyg.
- rozpocząć... żmudne prace nad usuwaniem trawy z kostki. Chyba prościej byłoby zdemontować i jeszcze raz położyć kostkę, nie wiem, jak to przeżyję, ale sama jestem winna i zaniedbałam bawiąc stale na nowych rabatach
A tu horror bez retuszu: