U mnie dziś takie zbiory... jakoś tak wyszło przy urywaniu suchych końców tulipanków że niektóre wyjmowałam z cebulkami więc... wykopałam wszystkie!!! No i chwalę się zbiorami. Kupiłam 50 cebulek, a teraz mam na oko z 250? Ciekawe czy z tych przybyszowych jak posadzę je jesienią, wyrosną pełnowartościowe tulipany. Jestem mega ciekawa. Z jednej cebulki teraz mam nawet i 6 - jak na zdjęciu. Myślę, że w kupie mogłby sobie wszystkie nie proadzić. Zobaczymy co z tego będzie...
Kasiu to Groeland. Są na zdjeciach. Piękne były, smukłe i długo się trzymały. Zaskoczyła mnie ilość cebulek, są naprawdę w dobrej kondycji. Ale przyznaje, że zasilałam je Azofoską - pierwszy raz jak pojawiły się liscie tulipanów a drugi podczas kwitnienia. Może to pomogło? Scięłam szypułki kwiatów po przekwitnięciu a reszta sobie usychał do dziś. Eksperymentalnie w innej części ogrodu, ściełam zielone liście dużo wcześniej i zostawiłam cebule na zimę ale aż z ciekawości jutro odkopię je i sprawdzę stan cebulek po ciekawość mnie zżera
Basiu wszystko co lubi zasadowe podłoże można tak potraktować. Skorupki rozdrobnione się szybciej rozłożą więc ja je blenduję z wodą. Podlewam tą miksturką jeszcze cisy...
Faktycznie Groenland pięknie się utrzymują i długo-tez je mam i też zawsze zostawiam je do oporu. Ale chyba mi się c tak nie rozmnożyły nigdy! A nawozilam je nawozem do cebulowych...
Kupiłam je jakoś tak bez przekonania - dobra cena była... Ale efekt mnie powalił. Nawet liście były jakieś takie... spektakularne (hmm.. głupio brzmi zachwyt liśćmi... no ale serio) długo się trzymały i takie na baczność cały czas) Natomiast ja myślę sobie, że gdybym ich nie wykopała to napewno te cebulki wszystkie by nie dały rady na wiosnę bo chyba by im było za ciasno... No sama nie wiem ale naprawdę - z jednej cebulki mam teraz od 4-6 nowych...