Nie zaglądałam przez parę dni, bo ogrom prac ogrodowych i przedświątecznych pochłonął mnie bez reszty

. Ale na półmetku świętowania łapię oddech i się chwalę.
Serby posadzone

, zabrakło 2 szt. Na razie część z nich została posadzona w trawniku, bo okazało się, że rabaty które rysowałam zimą, w rzeczywistości nie wychodzą tak ładnie jak na papierze. Muszę je wytyczyć od nowa, a dopiero potem przekopać trawnik. Niestety, nie ma takiego efektu jak u Danusi, bo sadziliśmy co 1,8m, ale mam nadzieję, że w parę sezonów "zbliżą się" do siebie, a roślinki, które posadzę przed nimi zakryją "dziury"
Druga strona, tam gdzie będzie donica z ławeczką i ognisko-palenisko:
Oczywiście samo sadzenie serbów nie byłoby niewiadomo jakim wyczynem, gdyby nie fakt, iż wymagało to przesadzenia 4 innych świerków, kilkunastu berberysów, zdejmowaniu agrowłókniny, o kopaniu ogromnych dołów i wymienianiu w nich całej ziemi z gliniastej na żyzną z kompostem nie wspomnę... Moi chłopcy znów się napracowali, a jedyne co ja mogłam robić to chwalić, dopingować i oczywiście odpowiednio odżywiać

.