Z tej glicynii jestem zadowolona. Kwitnie u mnie drugi rok. Miałam wcześniej inny egzemplarz, który nie kwitł mi ,a ja co rok mu mówiłam, że dostaje ostatnią szansę jak nie zakwitnie w następnym roku to ją zetnę. I tak dawałam jej tę ostatnią szansę chyba przez 9 lat. Nie przestraszyła się i nie kwitła tamta glicynia, w końcu dotrzymałam słowa i wyleciała z ogrodu. Po 2 latach wypuszcza od korzenia nowe pędy i znów zastanawiam się, czy dać jej kolejną szansę.
Gniazdka robiłam z wiosennych pędów brzozy, one wtedy są elastyczne i można je łatwo wyginać.
Dzięki za informację o gniazdkach tak zastanawiam się nad glicynią, która Ci nie kwitła, czy ją cięłaś? Bo ona, żeby kwitnąć wymaga ostrego cięcia, dzisiaj szukając informacji o odmianach wysłuchałam na YT, ciekawe odmiany i ważne informacje :
Dorota czy Twoja glicynia pnie się po metalowym stelażu?--ja jedną ze swoich próbuję prowadzić na drzewko ale widze że chcac uzyskać szerszą koronę muszę jej dać jakieś podpory ijeszce zapytam czy powojnik który póściłaś na lilaka tniesz wiosną czy rośnie jak chce--piekny jest.
Owszem cięłam glicynię, zdobyłam dość szeroką wiedzę o tej roślinie. Niestety ona bardzo uparta była, nawet bardziej niż ja.
Ta obecna glicynia jest bezproblemowa, dopiero w tym roku zacznę ją ciąć bo chciałam żeby wypuściła kilka długich pędów.
My ogrodnicy nie przejdziemy obojętnie obok kwitnącego kwiatuszka.
Wyprawa w góry bardzo udana, pomimo moich ograniczeń zdrowotnych. 5 lat nie wyjeżdżałam turystycznie i bardzo mi tego brakowało.