Aguś dziękuję! Taki właśnie miałam plan utopić chatę w rabatach chyba powoli się udaje. Kloniki mają się całkiem dobrze, a ta Katsura to rośnie jak szalona.
Haha ja napisałam, że październik nie zachwyca łapałam pojedyncze godziny ze słońcem żeby jakiekolwiek fory były. Listopad pogodowo był do tej pory o dziwo dużo lepszy.
Przebarwiające się drzewa cenię podwójnie, a jeszcze te utrzymujące dłużej liście to już w ogóle sztos. Amanogawa nadal ma liście, ambrowiec też, perukowiec i heptacodium również.
Gosia dziękuję! Nowe pole ciężko nazwać ogrodem, w tym roku rosło jeszcze zboże, w przyszłym pewnie też. Czekamy na prąd, może będzie w przyszłym roku. Na jesień może będę coś działać, sama nie wiem. Mam skomplikowaną sytuację rodzinną teraz i nie wiem jak to się wszystko rozwinie. Od lat mam mamę wymagającą stałej opieki, teraz zachorował tata i tak się kurcze wszystko czasem wali, że traci się sens robienia czegokolwiek. No ale, przyjdzie wiosna, wyjdzie słońce i od razu będzie lepiej, taką mam nadzieję.