Kasiu-Mrokasiu - mi też szkoda i ogrodu i wody, usiłuję wybrnąć, ale to kasa, kasa, kasa. Miejsce na zbiornik mam, myślałam o 12 metrach. Mam nadzieję, że się kiedyś uda. W tym roku mocno temat mnie wciągnął bo pada. Rzadko bo rzadko, ale jednak. Rok temu lato było zdecydowanie bardziej suche i rozumiem wątpliwości Zuzy, u której porządnego deszczu od wiosny nie było
Czas pokaże.
Gosia - dziękuję
Kompost dobrze trzyma wilgoć na rabatach, ale przy tych temperaturach, które były, to już nic nie pomagało
Aga - jeżówki dziękują
W szoku jestem, że tak rzadko podlewać musisz. Może u Ciebie lepszy stan wód gruntowych??? No sama nie wiem, nie znam się na tym, to może lepiej nie będę się wypowiadać
U mnie niby też glina, wzbogacona gdzie się da, ściółka z kompostu też gdzie się da. Na cienistych rabatach (moja zegarowa) podlewam, bo tam drzewa, to wiadomo, wychleją ile mogą. Na słonecznych też podlewam, bo wiadomo. Eh... Brak mi dziś optymizmu
Basia - u nas ten deszcz, który był po tych trzech upalnych mega dniach to też nie był deszcz
Mi malwy zasychają - nie mam z nimi doświadczenia, ale wygląda to dziwnie.
Lucy - ja bym bardzo chciała nie podlewać
Ale mi zwyczajnie tych roślin żal, że o mojej pracy włożonej w ogród nie wspomnę, a o kasie to już w ogóle
Jak widzę klapnięte jeżówki czy rudbekie to jednak myślę, że coś jest nie tak - przecież to preriowe rośliny
Zawilce siejące się w postaci kłębuszków to kojarzą mi się raczej z tymi małymi zawilcami, greckimi??? Mam je od zeszłego roku, kłębuszków nie ruszałam, nowych sadzonek nie stwierdziłam
Może wypieliłam???
Martka - no widzisz, same pomocne dusze na forum, które każdy dylemat Ci zutylizują
Czasem strach mieć tu dylematy
Cieszę się, że zapodane przeze mnie zdjęcia uważasz za przekonujące - też je za takie uważam, nawet sobie jedno na tapetę wrzuciłam taka z nich dumna i zadowolona jestem
Odnośnie polegiwania nie wiem czy to nie jest kwestia głębokości sadzenia - też różowe na jednym ze zdjęć dla Ciebie to jest w sumie siedem sadzonek, rok temu w lipcu sadzonych w postaci dwóch listków. I też widzę, że niektóre by sobie poleżeć chciały więc je wspieram. Podlewane są przecież tak samo.
April - moje zdjęcie nazwałaś inspiracją
Ciężko będzie mi dziś zasnąć bo pęknę z dumy prędzej
Haniu - o jeżówkach już pisałam do Martki, mikołajki moje też raczej z tych, które by wolały sobie poleżeć, ale całe to towarzystwo w kupie jakoś stoi
Mam tam też klona, który ginie w tłumie, ale nie jest wykluczone, że pomaga zachować towarzystwu właściwą postawę
Moje białe to chyba nie są te zwyklaki, kupowałam je jako "white swan" i spełaniają pokładane w nich oczekiwania
Mam w 3 miejscach i w każdym rosną