Gdzie jesteś » Forum » Projektowanie ogrodów » Magary Dramaty z Rabaty

Pokaż wątki Pokaż posty

Magary Dramaty z Rabaty

Martka 22:08, 14 lut 2023


Dołączył: 10 wrz 2015
Posty: 7135
Magaro, jaka piękna kraina, dobrze, że ma tak doceniających jej piękno Mieszkańców!
Liczna obecność ptaków ma jeszcze ten walor, że ogród zyskuje trochę nawozu
Rojodziejowa 09:42, 15 lut 2023


Dołączył: 28 sie 2015
Posty: 8661
Nie było nocnego grasowanie Magary! A koło północy myślałam - czekać, czy nie czekać No i bym się nie doczekała
____________________
Asia Rojodziejowa na wygwizdowie wojuje z gliną (małopolskie, okolice Brzeska)
Magara 00:07, 16 lut 2023


Dołączył: 27 mar 2018
Posty: 6783
Fajnie, że zaglądacie

Aga i Aga-Napia i Helen i Beata - no pięknie w naszej okolicy Dlatego strasznie nie lubię stąd się ruszać

Szymka - wszystkie akcje tego typu popieram

Martka - ptasi nawóz na bieżąco zasila to co pod karmnikami rośnie Trochę mnie martwi, że jest to za świeże
____________________
Magara Magary Dramaty z Rabaty
Magara 00:10, 16 lut 2023


Dołączył: 27 mar 2018
Posty: 6783
Asia-Rojo - widać magary nie zawsze grasują Stwory to nocne, ale czasem coś się omsknie
____________________
Magara Magary Dramaty z Rabaty
Magara 00:26, 16 lut 2023


Dołączył: 27 mar 2018
Posty: 6783
Przyznam się Wam otwarcie - że odczuwam ogólną niemoc, dla której usprawiedliwienia nie widzę.
Nie było mnie kilka dni w domu. Ale wróciłam. Faktycznie śniegu już prawie nie ma. Pora roku jakby przeskoczyła
Ręcznie usunęłam dziś rano buły zalegające na rabatach z tego co spadło dachu. Ważyły tonę każda. Przemoczyłam rękawice (królewskie), poszłam po suche (też królewskie, mam dwie pary i ich nie niszczę ).
Uczciwie mówiąc dziś przez jakieś dwie godziny było pięknie na zewnątrz, słońce grzało, a w słońcu plus 7. To postanowiłam, że ruszam dalej w teren. Przycięłam jabłonki, derenie i pęcherznice. Szybko poszło bo mi się żaden komplikator nie włączył. Cud
Ale później się zawiesiłam.
Najpierw na ostnicach. Wyglądają najgorzej ze wszystkiego co u mnie rośnie. Jesienią i zimą u mnie ostnice są największym wrogiem i mojej Sfochowanej i wszystkich innych kotów, a w zimie są dodatkowo świetnym ringiem do kocich wojen. Przycięłam trzy. Później zwątpiłam czy to nie za szybko i odpuściłam. Zważcie, że na północy jest zimno i wszystko później rusza.
Ja jednak ruszyłam dalej - do carexów montana raureif - Hania już jakiś czas temu pisała, żebym je cięła. Nie dałam wtedy rady, a potem śnieg zaległ. Dziś ścięłam. Miały już dużo zielonego, mam nadzieję, że nie zrobiłam im krzywdy, ale zawiesiłam się po raz kolejny.
Nie bardzo wiedząc co jeszcze bym mogła zrobić, postanowiłam ciut poczyścić rabaty, tam gdzie cebulowe się pchają – rosną jak szalone, za chwilę będzie za późno żeby tam włazić i nie zadeptać. Wiem, że nie wszyscy czyszczą rabaty wiosną, ale ja mam na nich całkiem sporą warstwę igieł i liści, za sporą... Ale i tu się zawiesiłam, bo może za wcześnie??? Te wszystkie biedne żyjątka... Summa summarum uznałam, że jednak coś pograbię, złożę to na kupkę i niech sobie leży. Wtedy się okazało, że diabeł ogonem nakrył moje wachlarzowe grabki. Przeszukałam wszystko – nie ma.
Byłam gotowa jechać kupić, ale się nie dało. Bo Małżonek zaległ z jakąś wirusówką, nie mogłam Go przecież na łożu śmierci opuścić, trzeba było zaplanować ceremonię pogrzebową z powodu wirusa i temperatury na poziomie 37. Do tego pod karmnikiem zaczęła chodzić zięba, której ewidentnie życie nie było miłe. Nie była w stanie tak agonalnym jak Małżonek, ale ewidentnie coś z nią było nie tak. Na wszelki wypadek musiałam zamknąć Sfochowaną razem z Małżonkiem.
Znalazłam pudło żeby złapać ziębę ale już jej nie znalazłam. Mam nadzieję, że jednak nie była chora, odleciała i żyje, a nie skończyła w kocim żołądku. Małżonek, melduję – też żyje. Sfochowana zadowolona bo w ramach socjalizacji kota i separacji od zięby została porządnie wymiziana. Ja za to kicham od kocich alergenów i jestem porządnie zmęczona chociaż zrobiłam w sumie NIC. Najbardziej mnie martwi brak planu

P.S. Asia-Rojo, tak się rozpisałam, że chyba tydzień nocnego grasowania mam do przodu odrobiony, co nie?
____________________
Magara Magary Dramaty z Rabaty
Rojodziejowa 01:11, 16 lut 2023


Dołączył: 28 sie 2015
Posty: 8661
No bez przesady. To jest tak jak ze spaniem. Nie można się wyspać na tydzień do przodu. Najwyżej na jeden dzień

A co do braku planu, to nie wiem, czy wiesz… ale mamy jeszcze zimę Jeszcze nam troszkę czasu na zawieszanie się w ogrodzie zostało. Tylko nam ta pogoda psikusy robi i już by się chciało działać wiosennie
____________________
Asia Rojodziejowa na wygwizdowie wojuje z gliną (małopolskie, okolice Brzeska)
Magleska 07:11, 16 lut 2023


Dołączył: 07 maj 2017
Posty: 18719
Jak ja lubię Twoje rozpisywanie się
coś tam zawsze zrobiłaś -ciężko po zimie wpaść od razu na szybkie tory działania
ja wczoraj spędziłam chyba z 5 godzin w ogrodzie ,a prawdę mówiąc -też niewiele zrobiłam -coś tam przycięłam ,pozamiatałam ,ale bez konkretów

Dziś mam wolne i też pewnie jakieś drobnostki zrobię

Nie obrażając męskiego gatunku-ale chyba większość tak ma ,że wystarczy 37 i już pełną agonię zaliczają haha

Miłego dnia
____________________
Magda Wilczy ogród WizytówkaWilczy ogród
April 08:27, 16 lut 2023


Dołączył: 28 lis 2014
Posty: 10270
Do weekendu nadrobiłaś, potem niestety znów będziesz musiała przysiąść fałdek przed komputerem.
Ale po przeczytaniu twojego wpisu Magarku, spłynął na mnie błogi spokój, że to nie tylko ja mam takie odczucia. Niby COŚ zaczęłam dłubać w ogrodzie ale bez ładu i składu. Nawet wczoraj u Hani pisałam że poszłam ciąć derenie, zgodnie z jej wytycznymi, a pocięłam tylko trawy wokół, derenie dalej nietknięte.
Rada, jeśli chcesz oczywiście: wychodzisz do ogrodu BEZ CELU, bo po co, ale z nieodzownym sekatorem i patrzysz, patrzysz gdzie cię serce pchnie. I tyle. Zero stresu, samozadowolenie 10/10 bo przecież wychodziłaś BEZ CELU, a jednak udało się coś zrobić

Co do czyszczenia rabat to ja mam takie jedno przemyślenie, skoro i tak całość wynoszę na kompostownik, to przecież te wszystkie żywe stworzenia są tylko przesiedleńcami, krzywdy im chyba dużej nie robię
Zawsze zdążą się jeszcze ewakuować jak im miejscówka nie leży
____________________
April April podbija las Mazowsze
MartaCho 08:48, 16 lut 2023

Dołączył: 28 sie 2017
Posty: 2199
Jestem wielką fanką Twoich wpisów! I dołączam do grona osób "przedwiosennie przytrzymanych". Hamulcowym u mnie niestety kolega Covid- już się wydawało, że się wykurowałam, wyszłam w niedzielę coś tu i tam przyciąć, trzy dni do pracy pochodziłam i dzisiaj znowu łączę się w bólu i cierpienie z Twoim mężem Ja go dziś w pełni rozumiem
Pozdrawiam serdecznie!
____________________
Marta Ogród zacząć czas
Wiolka5_7 10:37, 16 lut 2023


Dołączył: 05 lut 2013
Posty: 20616
Ja tam zajęłam się zrywaniem trawnika i o wycinakach na rabatach nie myślę
Pogoda się zmienia ciągle ,dziś -3. Zdążymy
____________________
Wiola Malymi krokami - Ogrod Wioli *Wizytówka*
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies