O kuklikach chciałam napisać.
Kiedyś zbyt mocno i zbyt wcześnie oczyściłam kukliki pazurkami (narzędziem). Bardzo długo sie po tym zabiegu odbudowywały. Teraz czekam z ich czyszczeniem do połowy marca. Nie wycinam liści. (kwiatostany ścinam przed zimą) Usuwam tylko zmaltretowane.

Helen - masz w 100 procentach rację, niestety A podatek od nieruchomości - eh, chyba w tym temacie planuję zrobić pewną rewolucję, muszę tylko doczytać czy w gminie czy w starostwie...

Haniu - o kuklikach już u Wioli doczytałam szczęśliwie Moje, z daleka wyglądają na żyjące więc jakoś głupio by mi było ciachnąć co zielone

Gruszka_na_wierzbie napisał(a)

O kuklikach chciałam napisać.
Kiedyś zbyt mocno i zbyt wcześnie oczyściłam kukliki pazurkami (narzędziem). Bardzo długo sie po tym zabiegu odbudowywały. Teraz czekam z ich czyszczeniem do połowy marca. Nie wycinam liści. (kwiatostany ścinam przed zimą) Usuwam tylko zmaltretowane.

To chyba ukatrupilam swoje... Ups

Wiolka5_7 napisał(a)

To chyba ukatrupilam swoje... Ups

Zaraz tam ukatrupiłam. Może tylko trochę dłużej będą się zbierać do kupy.

Cześć Magara, a ja wrócę do tych Twoich pęcherznic, bo mi się ten pomysł bardzo podoba. Jak kupiłam obok działkę to przesadziłam swoje Diabolo za górkę przy sąsiadach, wąziutko, z metr. Cieniście i sucho, pod sosnami. Świetnie sobie radzą, trzymam wąsko po prostu tnąc to, co mi przeszkadza. Mają jedynie mniej wybarwione na bordo liście. A jak ich nie będziesz wiosną przycinać, to też kwitną i pachną

Agata, czy wiesz, że jesteś jedyną osobą, której mój pomysł przypadł do gustu??? A dobrze wiedzieć, że u Ciebie sobie radzą

Nie podjęłam w sumie jeszcze żadnej ostatecznej decyzji bo pogoda u mnie taka, że szkoda gadać - no nawet już planowaniu i myśleniu nie sprzyja

Jeszcze będzie pięknie. Może w weekend podziałasz?

Jeju jak tu pięknie!!!
Z poślizgiem, ale jestem

Helen - nawet już dzisiaj we mnie nadzieja wstąpiła, bo pojawiło się słońce i nie wiało, ale zanim się zebrałam pogoda upadła. To siedzę, piję kawę i czekam

Aśka - no poślizg to masz Niewierny Tomaszu

Wybacz to mgła Covidowa była