mirkaka napisał(a)

Właśnie w zeszłym roku kupiłam tamaryszka, i tak go prowadzę, na drzewko, wycinam wszystkie boczne gałązki Ile lat ma Twój? Jest ogromny Mojego posadziłam w lasku, tam sucho a on na razie świetnie sobie radzi, o to mi chodziło, nie chcę go podlewać, potrzebuję tam roślin sucholubnych

Czy ciągle wyrastają mu od dołu boczne gałązki, albo od ziemi?

Mirko, tak jak napisała Hania, tamaryszek jest nie do zdarcia. Ja kiedys próbowałam swojego wykopać, bo za duży potwór się robił, ale on się nie dał.
Dlatego zrobiłam z niego drzewko, żeby jak najmniej miejsca zajmował.
Mój ma jakieś 10 lat, tnę 2 razy do roku, a nawet częściej jak mi jakieś gałęzie przeszkadzają. Niestety odrasta z ziemi, więc trzeba też tutaj ciąć.
Ale to już tylko raz do roku

Magara napisał(a)

Dziewczyny

Odnośnie tamaryszka:
Gosia-Margo - Twój tamaryszek cudo, ja już takiego cuda u siebie nie dożyję

Dożyjesz, dożyjesz. Mój ma raptem 10 lat, a wygląda tak już od 5, tylko pień ma coraz grubszy

Gosia, u mnie mikroklimat, wszystko wolniej rośnie

Kiedyś Zuza takiego fajnego linka zapodała:
http://wordpress.klinikaroslin.com/bez-kategorii/werticillioza-drzew-i-krzewow/

Ponawiam, bo może być przydatny.

Z artykułu wynika, że podatne na verti są: klon, katalpa, judaszowiec, jesion, robinia, lipa, wiąz,
berberys, bukszpan, dereń, perukowiec, ligustr, octowiec, bez, kalina Dużo tego

Czyli to wszystko mi w miejsce Jordana odpada Nie będę ryzykować niepotrzebnie.

Przyszła mi do głowy kruszyna - ale kolor nie za bardzo limonkowy
I brzoza Trost's Dwarf, chociaż ciężko po info z neta wyczuć jaki w realu ma kolor.

Może przy limonkowym nie powinnam się upierać, ale jednak musi tam być coś co rozświetli brąz elewacji domu. Na pewno nic o ciemnych liściach Czacha dymi

Aaaa, i jeszcze jeden wymóg - nie może być za duże. Jordan był pierwszy, ale po nim pojawiła się antena do netu - okazało się, że może być tylko w tym a nie innym miejscu. Jordan został powiadomiony, że będzie cięty. Być może nie zniósł tej informacji godnie i dlatego padł?
Niemniej jednak musi tam rosnąć coś co anteny nie zasłoni

Za wszystkie pomysły będę wdzięczna

To skąd wogole podejrzenie werticiliozy skoro nie było jej objawów ?
Może nacwszelki wypadek podlać ziemię nadmanganianem, trochę podmienić i sadzić kolejnego Jordana ?

Daga ja jak to ja .....posadziłabym klonika -ale jakiegoś z tańszych egzemplarzy ( takie w Biedrze ,czy innych sklepach się trafiają )


Jordan fajnie wyglądał na tej ścianie ,więc czemu nie spróbować ponownie z tańszym odpowiednikiem

Najwyżej troszkę pomarudzisz znowu

Ja bym odkaziła ziemię, tak mi poleciła pani w szkółce, po tym jak miałam derenia z antranknozą przywleczoną z zakupioną przez internet sadzonką. Robi się to dwukrotnie, wymieniłam tam też ziemię w tym miejscu. Trzeba odczekać i można sadzić, teraz mam w tym miejscu sosnę Varellę na pniu.

Ziemię odkażałam Magnicurem dwukrotnie chyba z tego co pamiętam potem innym przeciwgrzybowym, miałam użyć dwóch różnych środków w odstępie dwóch tygodni.

Derenia trzeba było spalić.

Magarko, a zamiast Jordana może być krzew? Jeśli tak, zobacz sobie lingustra vicaryi - limonkowy jest, świeci pięknie, pokrój ma ładny. Mam i ja . Cyknę mu dzisiaj fotkę i wrzucę u siebie.

Jasminowiec aurea, jakis buk aurea szczepiony. Ja mam takiego i wyglada bosko. Pecherznica dart's gold. Nie sililabym sie tam na nic wymyslnego. Jasminowiec bylby super. Mam dwa te pachniuchy i myslalam czy nie dokupic jeszcze. Lubia ciecie jakby co.
Mozesz jeszcze dac wiaza Geishe cudo na kijku.
Jak bedziesz chciala namiary to ci dam.