Jak ja lubię Twój optymizm.
Zakupiłam przez Ciebie całą serię z Arystokratką w roli głównej. Hrabal to nie jest , ale w odpowiedni nastrój wprowadza znakomicie.

Tess napisał(a)

Producent preparatu do zwalczania larw opuchlaka też pokazuje, że jaja to żółte kuleczki.

Nawet jeśli to jaja, to nie opuchlaka tylko innej francy jakiejś... Guniak czy jak mu tam? Nie, już wiem, ogrodnica niszczylistka. Coś się panu producentowi pomerdało.


Ja odkryłam w ubiegłym roku, czemu moja kudłata tak mi kopię i ryje w trawie. Ona za pedrakami tak. Nie wiem, jak je wyczuwa, ale wyczuwa. I dzięki temu niestety ich żywot ulega szybkiemu zakończeniu. Ale to nie opuchlakowe, tylko jakieś większe chrząszcze.

Gruszka_na_wierzbie napisał(a)

Jak ja lubię Twój optymizm.
Zakupiłam przez Ciebie całą serię z Arystokratką w roli głównej. Hrabal to nie jest , ale w odpowiedni nastrój wprowadza znakomicie.

Haniu, "Arystokratkę" to Iza Ursa wynalazła - do niej trzeba pochwały i ewentualne pretensje kierować Ja przy pierwszym tomie się chichrałam do wypęku i łez

tulucy napisał(a)

Ja odkryłam w ubiegłym roku, czemu moja kudłata tak mi kopię i ryje w trawie. Ona za pedrakami tak. Nie wiem, jak je wyczuwa, ale wyczuwa. I dzięki temu niestety ich żywot ulega szybkiemu zakończeniu. Ale to nie opuchlakowe, tylko jakieś większe chrząszcze.

Lucy, postanowiłam się nie przejmować - zobaczymy jak długo postanowienie się ostanie

Zazdroszczę Ci masterchefa , moj niestety antytalent w tej dziedzinie. Chociaż to pewnie raczej z lenistwa, niż ze zdolności .

O, ja też zazdroszczę, u mnie jest (z wyjątkiem paru wyjątków) raczej niech Jan obierze etc. Ale się nie czepiam, bo jednak sprawny DT to podstawa, a jeśli reszta bandy potrafi docenić moje wyczyny kulinarne, to też jest radość. Ale co to ja chciałam, aaa - chciałam się oburzyć na naparstnice wyrzucane na kompost! W kopertkę i na mój adres poproszę!

Właśnie, ja chciałam zaproponować wysadzanie naparstnica w łąkę kole działki, na przykład przy tym oczku... W końcu szkoda kwiatka

"Arystokratki" nie czytałam, ale właśnie wygooglowałam i mam zamiar sobie sprawić małą przyjemność. Rekomendacje w postaci chichów do łez absolutnie mnie przekonały.
A jeśli chodzi o niezapominajki - w ubiegłym roku kupiłam kilka sztuk do donicy, teraz mam łany, które za chwilę zaczną kwitnąć. I już się nie mogę tego doczekać

Magda - naparstnice masz jak w banku Miałam na początku siedem sztuk od koleżanki, potem sryliardy Bardzo je lubię Ograniczam mocno ale na pewno będzie masa nowych więc nie ma opcji - załapiesz się Jak jutro nie będzie wiało i lało pójdę zobaczyć czy coś mi jesienią nie umknęło, jak nie, to trochę najwyżej poczekasz

Lucy - przy tym oczku za płotem jest dziko-trawiaście. Na pewno nic ładnego tam ani nie wysieję ani nie wsadzę bo to mogłaby być zachęta i jeszcze ktoś by tą działkę kupił

Aga-Napia - życzę pośmiania się A niezapominajkowo też liczę na łany

Aga - MasterChef to fajna sprawa Oby za dużo cebuli nie kazał siekać bo nie lubię

Daga, buziak
Arystokratki też nie znam, ale w necie piszą o parskaniu nie chichach, muszę to sprawdzić