Będzie fajny ziołownik aż zapachniało ziołami też czekam na przesadzanie, nawet jestem umówiona z sąsiadką na jakieś wymiany ogrodowe, co prawda u nas wczoraj trochę popadało, może coś podziałam, nie chce mi się już tak siedzieć
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
też mi szkoda, już w ogrodzie widzę pierwsze oznaki nadchodzącej jesieni - kwietne łodygi funkii już suche (wycięłam), żółkną liście liliowców, irysów...
za to ostróżeczka polna rozrosła się i nadal obsypana fioletowymi kwiatkami, wdzięczna roślinka
anabelki rosną na granicy i właściwie należą do cioci mojego męża (nie mamy płotów i granic stąd większe poczucie przestrzeni) ale czuję jakby były moje, w końcu przy mojej drodze
a ten pasie się niezmiennie w wanience trochę mu się wyblakło, albo ma anemię
zakupione jako duże, fioletowe czosnki, zostało tylko "duże"...
Dużo się u Ciebie dzieje a to czapla, a to pasący się motyl, flaming blondyn no ale tak na serio, to fajnie mieć takie sąsiedztwo, z takimi kwiatami na granicy, super
Bożenko, podziwiam kolekcję lili. Uwielbiam je. Kiedyś miałam ich sporo ale u mnie szaleje poskrzypka liliowa i stopniowo niszczyła zasoby.
Może jeszcze spróbuję z nimi, zmotywowana widokami twoich piękności