Dodaję przed i po kilku miejsc, chyba żeby samą siebie podnieść na duchu - nie mam kompletnie możliwości nawet wyplewić chwastów, pozostaje mieć nadzieję, że zmrozi ich mróz


24marca

22maja

4września

Zarośnięte tulipany 7kwietnia
30września

8kwietnia
23września

Kobieto, Dokonałaś niemożliwego!
Z pustej działki w jeden sezon masz piękny ogród. To ogrom pracy, czasu i kasy.

Fioletowa rabata wymiata, rozplenice czarują, hortkowa pod oknem urocza.
Ogólne widoki bardzo przyjemne.

Bądź z siebie dumna. Nie upadaj na duchu. To co dokonałaś to naprawdę kawał świetnej roboty.

Podziwiam i jestem fanką.

A nie nadążanie z niczym rozumiem bo sama tak mam kilka tygodni i już zmęczona jestem.

Dopiero co pisałaś u mnie, że jest duży postęp prac w tym sezonie. Dokładnie to samo mogę powiedzieć u Ciebie Ogrom wykonanej pracy i to przy małym dziecku

Nie będę się powtarzać, urzekają mnie Twoje trawy i byliny.

Angelika95 napisał(a)

8kwietnia
23września

Wow! Dobrze zaglądać do tego co było i porównać, miło na serduchu się robi.

Jak na sterydach te Twoje rabaty ogromny postęp. Udziela mi się tryb „mama” i zgodnie z filozofią Montessori powiem Ci tak podobnie jak Lidla: pewnie jesteś z siebie ogromnie dumna Takie zdjęcia pokazują ile osiągnęłaś w tym trudnym ogrodowo sezonie (susze, przymrozki itp.).

P.S.: Jako ciekawostka - w tym podejściu unika się chwalenia przez rodzica. Pracuje się z dzieckiem bardziej nad samoświadomością, wewnętrzną motywacją do osiągania celów niż nad osiąganiem ich by zadowolić rodzica i dostać od niego pochwałę za spełnianie jego/jej oczekiwań.

No wiesz co?! w tak szybkim tempie, żeby tyle osiągnąć?!
Po prostu niemożliwe
Jeszcze dodam - gratuluję

Lidziu kochana, Ty od początku dla mnie jesteś bardzo miła, dziękuję za piękne słowa. Faktycznie dużo pracy, kasy też, ale chyba nie tyle ile mogłoby się wydawać, dużo roślin dzieliłam i sadziłam takie pipki trzymam nieustannie kciuki za powrót lepszych czasów u Ciebie kochana