Powiem Wam Angela i Wiola że te lata spędzone z małymi dziećmi w domu przed tzw karierą to najlepsze lata mojego życia były. Mam nadzieję że też będziecie miały takie fajne wspomnienia z wczesnego macierzyństwa.
U mnie macierzyństwo przerwało karierę, stanowisko kierownicze tuż tuż miałam, ale szczerze? Nie żałuję, pieniądze jeszcze się zarobi a to maleństwo jest wspaniałe. Wiem, ile jest par, które oddałyby wszystko, byleby mieć to dzieciątko. Też tam byłam i trzeba o tym mówić, bo to coraz powszechniejszy problem.
Mam nadzieję, że i dla mnie i dla Wioli będzie to wspaniały czas. Mało tego- ja to wiem
Dobrze Lidka, że to piszesz. To wskazówka, żeby nie czekać aż będzie lepiej i łatwiej tylko cieszyć się każdą chwilą. To niesamowite, że te dzieciaki tak rosną. Dwa miesiące temu była w brzuszku a teraz się uśmiecha. Forum ogrodnicze, ale jak tu się powstrzymać od takich sentymentalnych wpisów
Odnośnie argumentu Lidki z tą ilością pracy, który jest oczywiście słuszny, to może warto rozważyć pomoc zewnętrzną w ogrodzie? Mnie i męża zawodowo motywuje miedzy innymi nastepujacy argument, żeby dążyć do takiego poziomu przepływu finansów by móc sobie pozwolić na ogrodnika (chociaż dorywczo przy najcięższych pracach) i parę innych rzeczy. Jak miałam fazę na oglądanie Nowa Maja w ogrodzie odcinek za odcinkiem to wielokrotnie tam wspominali właściciele ogrodów, że korzystają z takiej pomocy.
Nie wiem jaki model rodzicielstwa wybrałaś. Od siebie tylko dodam, że w tym, na który ja z mężem się zdecydowałam jest dużo elementów spędzania czasu na dworze. Nie straszne nam brudne rączki/ubrania. Dajemy swobodę odkrywania. Mam nadzieję włączać małą w prace w ogrodzie, a zwłaszcza w warzywniku. Na liście zakupów na wiosnę jest mini konewka. Taką emaliowaną podlewa już w domu palmę co tydzień, a jak trochę rozleje to umie już wytrzeć podłogę ręcznikiem (nauka naturalnych konsekwencji).
Tutejsze środowisko na O. jest bardzo przyjazne, ciepłe, hojne w porady, dobroć. Mimo zawężania się do tematów ogrodowych mam wrażenie, że części osób charaktery można wyczuć. Fajnie, że jesteście!
Pati, nasze podwórko jest jeszcze dzikie i pracy mamy na nim mało. Jeśli będzie taka potrzeba to zatrudnimy kogoś do pomocy choćby raz na jakiś czas, chociaż przez najbliższe lata myślę że będzie nam starczać zapału na wszystkie prace. Mąż już pyta kiedy można kosić trawę Nie chcę ogrodu, który będzie dla mnie utrapieniem. To ma cieszyć.
Co do modelu macierzyństwa - jest maleńka, ale na pewno nie będę jej izolować od rzeczywistości. Moim wybawieniem może być to, że na podwórku jej się dobrze śpi
Tylko chwalić zapał męża. U nas najlepiej wychodziły te drzemki w późniejszych miesiącach życia, gdzie były o stałych porach i dłuższe. Spacerek po takiej drodze polnej co telepało na dołkach do snu i potem szybki powrót do ogrodu na spanie na słońcu/w cieniu.
To fajnie przesypia nasza malutka też tak się budziła co 3h ,ale odkąd kupiłam jej śpiworek do spania to bije rekordy w spaniu w nocy w łóżeczku
Np.położyłam ją wczoraj spać o 21:00 a obudziła się na jedzenie dopiero o 3:45 ,więc ja chodzę wyspana
W dzień spi różnie, raz śpi po jedzeniu raz nie, ale najważniejsze , że w nocy ładnie śpi
Tak lato bedzie cudowne w tym roku widzę , że mamy podobne historie, bo też walczyliśmy o nas Cud wiele lat
Tak czas leci strasznie szybko, widzę to po za małych ubrankach i wadze na rękach