Miałam te dylematy w zeszłym roku. Mężowi się spieszyło z sianiem trawy, bo miał dość pobudowlanego błota. Nie wyrobiliśmy się ze wszystkimi pracami na wiosnę. Trawnik został posiany na początku maja. Jeśli dobrze pamietam było szybko dość upalnie i sucho. Podlewaliśmy czasem i dwa razy dziennie by nie dopuścić do wyschnięcia skiełkowanych nasion. Finalnie mimo czasu poświęconego na podlewanie jestem wdzięczna, że przez jego upór nie czekaliśmy do jesieni.
Co do mieszanki to miałam wcześniej zerowe pojęcie o rodzajach traw. Nie odróżniałam kostrzewy, życicy i jak ich procentowy udział w mieszance ma wpływ na wygląd finalny trawnika i jego odporność. Dlatego też przeczytałam chyba ze trzy wątki z działu trawniki (zwłaszcza ten o zakładaniu go na glinie) oraz randomowe artykuły w necie. Streszczenie najważniejszych wiadomości według moich potrzeb na dany moment jest u mnie na stronie 51-52 (na str.52 są właśnie opisy Danusi o wiechlinach, życicach itp.). Ze względu na podlewanie, nawożenie, ilość zabiegów zdecydowaliśmy się na mieszankę polecaną przez Toszkę z firmy Dekor. Jej wypowiedz o zaletach trawnika z mikrokoniczyną jest na dole strony 51. Niestety to rozwiązanie ma też swoje minusy, które nie wszystkim pasują.
____________________
Patrycja. Tworzę ogród bylinowo-trawiasty
Nowoczesny, długi, wąski, różowo-biały (okolice Lublina), a także mam
Pomidorowy Zawrót Głowy.