brrrr nic nie mów o zimie jak ja przetrwam całą długą i mroźną zimę, mając tyle planów ogrodniczych to nie wiem zostaje tylko rozmyślać o ogrodzie i pocieszać się tutaj na forum, gdzie wszyscy przeżywają to samo

Witam wszystkich forumowiczów w te deszczowe przedpołudnie. Będzie ciepło, więc grzybki będą rosły. Kto ma blisko, niech się wybiera do lasu. Ja pojadę na działkę w sobotę. to na pewno się wybiorę. W taki dzień nie mogę iść, bo M pracuje nadgodziny, a sama nie pójdę. Cieszę się, bo na działce na pewno też pada, a posiałam poplon na warzywniak, przesadzałam krzewy to deszczyk bardzo się przyda. Posiałam gorczycę i perko. Perko posiałam pierwszy raz, polecił mi go sprzedawca z ogrodniczego. Przesyłam moc usmiechów.

A u mnie świeci słonko: ) Parę promyków przesyłam, może jakoś dotrą. Moje rośliny na zielony już rosna od jakiegoś czasu, a deszcze w poprzednie dni ułatwiły im to.
Ja siałam łubin, gorczycę (odkaża ziemię) i żyto. Perko nie znam nawet z nazwy, to pewnie jakaś nowość.
pozdrawiam

jotka napisał(a)

A u mnie świeci słonko: ) Parę promyków przesyłam, może jakoś dotrą. Moje rośliny na zielony już rosna od jakiegoś czasu, a deszcze w poprzednie dni ułatwiły im to.
Ja siałam łubin, gorczycę (odkaża ziemię) i żyto. Perko nie znam nawet z nazwy, to pewnie jakaś nowość.
pozdrawiam

Jolu też nie znałam perko. Ale ja siałam poplon późno i chciałam, żeby on jeszcze urósł. Bardzo szybko wschodzi i daje dużo masy zielonej. Zrobił się z perko zielony dywan. Zostawię na zimę, a na wiosnę przekopie. To jakiś mniej znany nawóz zielony. Teraz dopiero zauważyłam, że jesteś ze Szczecina. Miałam tam kiedyś rodzinę i parę razy byłam w Szczecinie. O ile dokładnie pamiętam mówiono o nim Paryż Północy.Piękne miasto. A w Policach to nawet krótko mieszkałam, w takich okropnych blokach. Mówili o nich leningrady. Ciekawe czy jeszcze stoją?

Zielony dywan perko - ładnie brzmi
My mamy w planie przekopać zielony nawóz jeszcze jesienią, zobaczymy jak wyjdzie. Któregoś roku zostawiliśmy do wiosny, a zima była lekka to najpierw musieliśmy udeptywać te łany po kolana, bo nie dało się nic zrobić.
Ten Paryż północy to ze względu na gwiaździsty układ ulic odchodzących od placów. Leningrady są w Policach i nie brakuje ich niestety nawet w Szczecinie, to dar od "przyjaciól" sprzed wielu lat

Może kiedyś Bożenko wybierzesz się w podróż sentymentalna do Szczecina? Byłaby okazja do spotkania

U nas pochmurno i leje, ale się cieszę, bo strasznie sucho było. Za to na weekend ma być słonecznie, a temperatura cały czas na plusie
pozdrawiam Bożenko

Jolu, prowizorka trzyma się najdłużej. Pamiętam nieszczelne okna, windą bałam się jechać, bo trzęsło i gruchotało, ale może je wyremontowali? M był w delegacji i dostał w nich służbowe mieszkanie. Mojej rodziny już nie ma w Szczecinie. Może jeszcze kiedyś wybiorę się i odwiedzę to piękne miasto.
Irenko, ja też się cieszę z deszczu, w tym roku było go przecież tak mało. Iglaki nam podleje przed zimą, a to bardzo korzystne dla nich. Mam sporo iglaków w ogrodzie. Muszę jeszcze dokupić jednego kolumnowego cisa. Zainwestuje i kupię jak największego.Ale to dopiero na wiosnę.

EPODLAS napisał(a)

Tu rodzinka muchomorów, ukryta pod sosną.

Co z tego, że niejadalny, ale za to jaki piękny. Zasłużył na portret.

Witam!
Też zachwycam się zawsze muchomorami, takie rodzinki świetnie wyglądają
Klona faktycznie broń jak niepodległości, ładne ma kolory
Pozdrawiam

U mnie też pada, z czego ogromnie się cieszę, po moich szaleństwach i kilkukrotnym przenoszeniu każdej roślinki.. potrzeba u mnie deszczu, deszczu, deszczu..

Ewelinko, muchomorów, tam gdzie byłam na grzybach było zatrzęsienie. Widocznie susza im nie zaszkodziła. Najładniej wyglądały pod brzozami. Nie niszczę ich, niech sobie rosną.
Aniu, u nas cały dzień padało i pada jeszcze. Ten deszcz jest w sam raz, nie ulewny, nic nie zniszczy a wspaniale nawodni glebę. Przyda się bardzo - napoi nasze iglaki przed zimą. Od jutra ma być słoneczko. Po