mówisz że jeżówki kiepsko wyglądają?
bo teoretycznie znoszą suszę
nie każdego roku będą takie upały...

Bożenko, dziękuję za wizytę u mnie
Pięknie Ci kwitnie rozplenica. Moja nowa z siewek będzie miała jedną szczoteczkę. Cieszę się niesamowicie, bo wysiewałam na parapecie w lutym. Dochowałam się osiem sztuk

Bożenko, akurat co do Dollarów -mam ją posadzoną w miejscu półcienistym i zawsze kwiatostany ma później i później kwitnie. W pełnym słońcu mam odmianę Magical Candle (coś ala Limelight). Ale Sebek ma Dollary chyba posadzone w słońcu na wejściu domu, zapytaj jego żeby rozwiać obawy.

U mnie dziś padało i rośliny trochę ulgi mają przed następną falą upałów trawy też się u mnie sprawdzająspodobała mi się Twoja kokoryczka całkiem nieźle się trzyma-lubi suszę?

Podziwiałam na forum moczenie nóżek, a dzisiaj podziwiam piekne fotki
Pozdrawiam

Pieknie uchwycilas detale, ale widze ze kolory mamy podobne, okropna ta susza, gorzej, jesli co rok tak bedzie, nie wyobrazam sobie cale lato tylko podlewac, bo na nic innego czasu nie starcza, pozdrawiam

Bożenko ja werbenę mam drugi rok ale takich cyrków z nasionami nigdy z zadnym kffiotkiem nie robiłam żeby je mieć I nie miałabym wcale ale na zimę schowałam korzenie w doniczce na goreę to wyrosły I w tym roku już wiem co to za ziółko ta werbenka ,ale I tak ją lubię ;D

Milka napisał(a)

Pieknie uchwycilas detale, ale widze ze kolory mamy podobne, okropna ta susza, gorzej, jesli co rok tak bedzie, nie wyobrazam sobie cale lato tylko podlewac, bo na nic innego czasu nie starcza, pozdrawiam

Irenko, myślę takie suche lata mogą się powtarza (oby nie).Zaczęłam reorganizować swój ogród żeby mieć jak najmniej pielenia, tzn. rośliny zadarniające, ale jeszcze muszę brać pod uwagę jakie rośliny są najmniej odporne na brak wody. Niestety, niektórych muszę się pozbyć, wolę to niż patrzeć na uschnięte badyle.

Podobnie myślę Bożenko mam być wytrzymałe jak się zrobi chłodno i wilgotno, ruszam, teraz tylko [podlewam

Ponarzekałas na upały ale zdjecia pokazałas piekne i trawy w super kondycji.

Jestem na działce, w tej chwili kropi słaby deszczyk i nie ma upału. Wczoraj przyjechałam i zebrałam całe wiaderko ogórków. Ogórki mimo suszy dopisały. Buraki nie, pierwszy raz mam takie słabe buraczki. Jadę na cmentarz do dziadków, to dzięki nim pokochałam tę okolice.