Sobota miala byc ciepla i sloneczna - nie byla, cieplo bylo w nocy. Ale i tak dzis porobilam troche w ogrodzie. Wykopalam przy pomocy meza klona z rabaty frontowej, pomimo ze nie zgubil jeszcze lisci. Zdecydowalismy sie to zrobic teraz zeby jeszcze zdazyl sie przyjac w nowym miejscu. W zamian mialam wsadzic klona sterzepiastokorego ale zal mi go bylo przesadzac z miejsca, w ktorym siedzi od wiosny. W przechowalniku mialam jeszcze 5 dereni kousa i chinensis. Wiec wzielam i posadzilam tam chinensis. Zanim urosnie mina lata a miejscowke bedzie mial idealna. Sloneczna ciepla, ziemia tam jest ciepla i wilgotna ale bez zastoin.
W przechowalniku posadzilam tez dzis klona North Wind i pozostale doniczki znalezione w ogrodzie, trawki, zawilce od Helen, roslinki od Agatorka. Zostalo mi jeszcze posadzic 2 piwonie i 8 kosaccow. Ale juz sily dzis nie mialam.
Do zamkniecia sezonu zostalo odchwascic kawalek rabaty z zawilcami i wysypac kore. No i pozbierac doniczki walajace sie po calym ogrodzie. Mąz obiecal je wywiezc na pszok.
Schowane tez dzis zostaly meble ogrodowe, lezaki i inne graty. Jutro tylko pochowamy wozki z weżami ogrodowymi. Chyba zdaze ze wszystkim przed przymrozkami, zapowiadaja u nas je w czwartek i piatek