Jeszcze poprzednie nie posadzone. Pogody nie bylo. A kuku sobie w palca zrobilam. Te wieksze zakupy musza poczekac az klony liscie zrzuca. I koniecznie mus znalezc miejsce na wysadzane klony
Haniu, bo spotkanie i obejrzenie tych ogrodow to naprawde gratka. Warto bylo sie wybrac, spotkac z dziewczynami. Posmiac, pogledzic o wszystkim i tak zwyczajnie pobyc w gronie ludzi, ktorzy cie rozumieja z hoplem ogrodowym bez wymuszenia, z podobnym spojrzeniem na wiele spraw i z podobnym poziomem humoru. Było swietniie. Zdjecia robily sie same ale na koniec juz oczoplasu dostalam. Jeszcze czeka Was tu u mnie ogrod Kwartecika ale to raczej w weekend.
U nas robia miejsca chyba na nowe rosliny, do tego ludzi za duzo nie bylo. A rece do pracy kosztuja wiecej niz obnizenie cen mniej chodliwych sadzonek i ich sprzedaz.Podejscie biznesowe. Bylo duzo traw, róże, horty, budleje. Za pare złotych byly hortensje Limelight i inne bukietowe, lekko dobite ale wiem, ze po posadzeniu, zasileniu dobrze dołka odbija w nastepnym sezonie. Wielkie budleje z 15 zł. przecenione o 50%. Ale nie brałam, bo mam hortek az nadto.
Załuje ze nie wzielam jednego krwisciaga, takiego puchatka rozowego, Mrokasia ma u siebie. Byl na moich zdjeciach. Jakies panie mnie zagadały i zapomniałam
Mam tak samo, jak wracam od dziewczyn.
Ale Ty nie powinnaś narzekać. Masz ślicznie.
Super zakupy.
U mnie też nigdy nie spotkałam przecen, to chyba dlatego, że u nas jest bardzo mało ogrodniczych sklepów.
O szkółkach nie wspomnę.
czyli mi dobrze zaświtało HAkonki dosc duze Greenhils byly po 22 zł, reszta od 14-18. Z tych tanich wzielam te co byly wystawione. A mieli chyba wszystkie odmiany hakon, Żaluje, ze nie wzielam tej Aureoli. Ooo Beni kaze tez były. Na promkach gównie rozplenice, prosa i mnogosc miskantow. W sumie tez jeden mi sie podobal, z tych nizszych. One żłopiace wode wiec by sie nadal. Duzo bylin poprzecenianych bylo. Kupilam gipsowke biala tez za 8 zeta. Ale nie tam od frontu tylko na stojakach przy bylinach i trawach z tyłu.