Margo2
22:44, 19 paź 2024
Dołączył: 04 mar 2012
Posty: 2197
Jest moc.
Przepiękne kolory. Tak naprawdę to dopiero teraz Twoje drzewka sa najbardziej widoczne.
A ja jeszcze wrócę do kotów. Troszeczkę musze je usprawiedliwić, a raczej ich właścicieli
Nigdy wcześniej nie miałam kota. Zawsze psy.
Dopóki nie wprowadził się do nas poprzedni kot. Sam się wprowadził.
I dopiero wtedy zrozumiałam dokładnie różnicę między posiadaniem kota i psa.
Pies zazwyczaj robi to co my chcemy, kot chodzi swoimi ścieżkami.
I sama stwierdzam, że najgorsze w kocie jest to, że kota nie utrzymasz w jednym miejscu. Niestety przez te swoje umiejętności skakania, łażenia po drzewach jest nie do opanowania.
Bardzo, ale to bardzo bym chciała, że mój nie wychodził poza obręb działki. Niestety wychodził. W domu nie miałam sumienia go zamykać, szczególnie, że uwielbiam latem mieć otwarte drzwi tarasowe, to nawet byłoby to niemożliwe.
Dlatego mój kot chodzi na sznurku. Ale mam w związku z tym wyrzuty sumienia, że go ograniczam.
No, ale boję sie, że zginie pod kołami, tak jak to zrobił ten poprzedni.
Nie wiem jak to zrobiła Aprilka, że jej koty trzymają się działki. Nawet kupiłam elektycznego pastucha, tylko nie ma kto go rozłożyć
Przepiękne kolory. Tak naprawdę to dopiero teraz Twoje drzewka sa najbardziej widoczne.
A ja jeszcze wrócę do kotów. Troszeczkę musze je usprawiedliwić, a raczej ich właścicieli
Nigdy wcześniej nie miałam kota. Zawsze psy.
Dopóki nie wprowadził się do nas poprzedni kot. Sam się wprowadził.
I dopiero wtedy zrozumiałam dokładnie różnicę między posiadaniem kota i psa.
Pies zazwyczaj robi to co my chcemy, kot chodzi swoimi ścieżkami.
I sama stwierdzam, że najgorsze w kocie jest to, że kota nie utrzymasz w jednym miejscu. Niestety przez te swoje umiejętności skakania, łażenia po drzewach jest nie do opanowania.
Bardzo, ale to bardzo bym chciała, że mój nie wychodził poza obręb działki. Niestety wychodził. W domu nie miałam sumienia go zamykać, szczególnie, że uwielbiam latem mieć otwarte drzwi tarasowe, to nawet byłoby to niemożliwe.
Dlatego mój kot chodzi na sznurku. Ale mam w związku z tym wyrzuty sumienia, że go ograniczam.
No, ale boję sie, że zginie pod kołami, tak jak to zrobił ten poprzedni.
Nie wiem jak to zrobiła Aprilka, że jej koty trzymają się działki. Nawet kupiłam elektycznego pastucha, tylko nie ma kto go rozłożyć
____________________
Gosia Margo2 Ogródek Gosi
Gosia Margo2 Ogródek Gosi