W ogrodzie masz jak zawsze ciekawie
Nie wszystkie lilie pachną, większość nie, a najbardziej intensywnie pachną wszystkie trąbkowane
Ostnice masz super, ja próbowałam ze 3x i za każdym nie odrodziły się następnego roku po zimie. W tym roku zaskoczyły mnie siewki! Czyli jednak nie muszę się z nimi kategorycznie żegnać
Mam jedna pachnacą lilie, obledna, czuje ja w calym ogrodzie. Jest ogromna, jak mikro drzewko oblepione kwiatami, siega mi po klate Zapach bardzo mi sie podoba. Inne nie pachna albo ja nie czuje.
Ogród Agnieszki jest piekny. Przed wszystkim bardzo duży i zróżnicowany. Sam spacer po nim daje dużo radości, a mozliwość oprowadzania przez włascicielkę jest dodatkowa atrakcją. Bardzo ciekawie opowiada o pielęgnacji ogrodu, ma ciekawe podejście. Dużo o tym pisała Wiola i Tarcia. Wszystkie mamy relacje na naszych wątkach. Zajrzyj
U siebie mam dwie lilie w ogrodzie. Pachną z daleka.
Cudowne te trawy! Pięknie uzupełniają się z kwiatami. Chciałabym też mieć taki efekt, ale M i starszy syn mają bardzo mocną alergię na pyłek traw i boję się, że na ozdobne też mogą reagować
Czy wycinałaś ostnice wiosną? Spróbuj ich nie wycinac tylko wyczesać.
No chyba, że masz glinę, tego nie lubią, bo lubią mieć sucho w nogach.
Może dosyp do dołka żwiru?
Ostnice rewelacyjnie się wysiewają.
U mnie to wręcz plaga, więc wyczesuje je o tej porze, żeby za dużo siewek nie było
Tarciu, czyli masz tak zwaną lilię drzewiastą czyli orientpetę. Najbardziej pachną lilie orientalne, ale one czasem nie przezimują.
No jeśli czujesz tę swoją lilię, to znaczy, że pozostałe nie pachną, czyli są to lilie azjatyckie. Wymądrzyłam się
Rezerwuję sobie weekendy do połowy czerwca. Może w jakiś utrafię. Bardzo chciałam zobaczyć ten ogród.
A może przy okazji i Wasze
Raczej jak rodzinka jest uczulona na trawy, to i na te też.
Tylko, że życie na wsi to ciągła styczność z trawami. Nieważne, że nie masz ich w ogrodzie. Są wszędzie dokoła. Może spróbuj jedną. Zobaczysz czy bardziej reagują.
A można się też odczulić.
Ja tak zrobiłam i trochę jest lepiej. Bo ja też jestem uczulona na trawy i na wszystkie drzewa kwitnące wiosną.
No, ale do bloku się nie przeprowadzę. Mowy nie ma
Pamiętam jak jeszcze nikt nie słyszał o ostnicach, a ja sobie wymarzyłam właśnie takie połączenie.
Znawczyni sztuki ogrodowej pukały się w głowę, bo nikt nie łaczył róż z trawami.
A ja się uparłam. Sprowadziłam ostnicę i posadziłam z różami.
Teraz to już w sumie jest klasyka można powiedzieć.
A ja zawsze lubię łamać trendy.
Aniu, Ty masz tylko jedną różę? Niemożliwe.
Przecież masz tyle cudowności.
U mnie róże mają bardzo słabe warunki. Muszą walczyć o przetrwanie, bo nie lubią konkurencji, a oprócz roślin na rabatach mają korzenie tuj włażących wszędzie.
A Ty masz chyba glinę?
To najlepsze podłoże do róż.
Może miałaś kiepską sadzonkę?
Nie mam pojęcia.
Od poniedziałku walczyliśmy z m. i synem z czereśnią.
Wczoraj zakończyliśmy cięcie.
Czereśnia zmalała, przerzedziła się. Ogród od razu zyskał więcej światła.
Byłam bardzo zadowolona do dzisiaj.
M. pojechał w trasę i po drodze kupił czeresnie. Tak mu zasmakowały, że ugadał się z panem i ma zamiar kupić od niego sadzonkę tej odmiany.
Czyli pewnie za jakiś czas czeka nas wycinka całkowita.
Ja wpadłam w szał cięcia
Dzisiaj cięłam tamaryszka, tuje, i wszystko co spadło pod sekator.
Góra pod bramą rośnie. Panowie od bio to chyba będą omijali moją posesje, bo co 2 tygodnie mają najwięcej na osiedlu do odbioru.
A częśc ląduje i tak na kompostowniku.
Zdjęcia jutro. Dzisiaj już nie miałam siły na wzięcie aparatu do ręki.
Dzisiaj dalszy ciąg zdjęć z połowy lipca