Wizyty w japońskiej ambasadzie można pozazdrościć. A posiadanie osobistego tłumacza wnoszą tę zazdrość na wyższy poziom.

Gosia daj znać jak ten twój bodziszek Dark Eyes ruszy. W tamtym roku skusiłam się niego i też na razie nie widzę.

Gratuluję osiągnięć syna (interesujący kierunek sobie wybrał) i wizyty w ambasadzie.
Piwonię drzewiastą mam chyba taką samą, jak Twoja, tylko moja ma już kilkanaście lat. Kwiatów ma sporo, ale nie ma ładnego pokroju, kwiaty na górze, dołem łysa, nie wiem dlaczego.

Gruszka_na_wierzbie napisał(a)

Wizyty w japońskiej ambasadzie można pozazdrościć. A posiadanie osobistego tłumacza wnoszą tę zazdrość na wyższy poziom.

Haniu muszę go koniecznie wykorzystać.
Świetnie mówi i po japońsku i po angielsku.
Może pojedzie ze mną na wycieczkę?

Gosialuk napisał(a)

Gosia daj znać jak ten twój bodziszek Dark Eyes ruszy. W tamtym roku skusiłam się niego i też na razie nie widzę.

Gosiu, na pewno dam znać. Bardzo mi na nim zależy, więc będę obserwować.
Na razie nie byłam od niedzieli w ogrodzie,. Nie tylko ze względu na pracę, ale też na deszcz.

Alija napisał(a)

Gratuluję osiągnięć syna (interesujący kierunek sobie wybrał) i wizyty w ambasadzie.
Piwonię drzewiastą mam chyba taką samą, jak Twoja, tylko moja ma już kilkanaście lat. Kwiatów ma sporo, ale nie ma ładnego pokroju, kwiaty na górze, dołem łysa, nie wiem dlaczego.

Alu, syn od gimnazjum już wiedział jakie studia wybierze. Uczył się sam tego języka. Zastanawiam się tylko jaką prace po tym bedzie miał.
Moja piwonia jest też już wiekowa, ale albo przemarzała zimą, albo jej u mnie nie było za dobrze i marniała. W zeszłym roku ją przesadziłam, i chyba jej to na zdrowie wyszło.

Vita ostatnio pisała u siebie o przycinaniu piwonii drzewiastej.

Margo2 napisał(a)

Jola to ciemiernik od Ciebie

Taki ładny a ja ci go oddałam... żarcik
A masz tego bodziszka Fay Anna? On fajny, drobne kwiatki i odporny. Mogę odkroić teraz dla ciebie z kępki, póki startuje. Daj znać.

Gosialuk napisał(a)

Vita ostatnio pisała u siebie o przycinaniu piwonii drzewiastej.

Gosiu, u mnie nie ma co przycinać. Cały czas moja piwonia ma 40 cm jak 5 lat temu.
Może teraz ruszy po przesadzeniu.

April napisał(a)

Taki ładny a ja ci go oddałam... żarcik
A masz tego bodziszka Fay Anna? On fajny, drobne kwiatki i odporny. Mogę odkroić teraz dla ciebie z kępki, póki startuje. Daj znać.

Jolu, nie masz tego ciemiernika?
Na 100% myślałam, że to od Ciebie.
Podzieliłaś go chyba wtedy.
Oczywiście, że bardzo chętnie przygarnę bodziszka. Szczególnie, że fajnie wygląda wiosną.

Zimno, deszcz, makabra.
Luty dał nas rozpieścił. Teraz nawet nie chce się za bardzo wyjść do ogrodu, szczególnie, że jak w miarę ładnie, to człowiek siedzi w pracy.
Nawet na sobotę zapowiadają deszcz.
Nie mam kiedy rozsypać nawozów i obciąć róż.
Chyba na poniedziałek będę musiała wziąć urlop, bo wcześniej nie mogę.

Margo2 napisał(a)

Jolu, nie masz tego ciemiernika?
Na 100% myślałam, że to od Ciebie.
Podzieliłaś go chyba wtedy.
Oczywiście, że bardzo chętnie przygarnę bodziszka. Szczególnie, że fajnie wygląda wiosną.

To zapisuję na listę i w weekend ciapnę tego bodziszka, to najmniej mu to zaszkodzi. Bardzo szybko się rozrasta.
Mam takiego ciemiernika, dawałam ci siewki więc one zawsze są niespodzianką, nie wiadomo które się zapyliły.

Super, dziękuję.

Prawie wszyscy coś zamawiają, zamówiłam i ja. Dzisiaj przyszły zamówione roślinki. Zazwyczaj nie ulegam zakupowym szaleństwom internetowym, bo wolę zakupy na żywo, ale w tym roku nie wytrzymałam i zamówiłam.
Sadzawce znowu są dostępne cyklameny. Co miałam robić? zamówiłam.
"Joe's Hope" - cyklamen dyskowaty
„Arrowleaf ”- cyklamen bluszczolistny
„Rubrum” - cyklamen dyskowaty bordowy

Na dokładkę zamówiłam CIEMIERNIK HELLEBORUS DOUBLE ELLEN PICOTEE

Zdjęć nie ma. Może jutro zrobię

Dzisiaj po pracy biegiem rozsypywałam nawóz, bo zapowiadają deszcz na weekend.
Tak brakuje mi czasu na prace w ogrodzie. Mam jeszcze tyle do zrobienia
Przed zmrokiem udało mi sie jeszcze wylać wodę z oczka tarasowego. Przyznaję, że miałam to oczko pierwszy rok i nie wiedziałam jak je przechować razem z roślinami. Schowałam pod stół i zakryłam wszystko plandeką.
Irysy na pewno przetrwały, ale woda śmierdziała jak szambo.
Moja wina bo zapomniałam wyciągnąć z wody pistię, chociaż byłam przekonana, że to zrobiłam.
A może to były dzieci, których nie zauważyłam?
W każdym bądź razie oczko wyczyszczone, czekam az obudzą się pozostałe rośliny, o ile...
Pozostały do czyszczenia jeszcze te zakopane w ziemi.